Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

40 milionów w wódce

/AD/
Mielczanie w 2003 roku wydali na mocne trunki 40 milionów złotych, czyli o prawie 6 milionów złotych więcej niż dwa lata wcześniej
Mielczanie w 2003 roku wydali na mocne trunki 40 milionów złotych, czyli o prawie 6 milionów złotych więcej niż dwa lata wcześniej A. Dziekan

Pijemy coraz więcej i coraz częściej. W 2001 roku mielczanie wydali na mocne trunki w sumie 34 miliony złotych. Dwa lata później już prawie 40 milionów. W innych miastach regionu tak szczegółowych obliczeń nie ma, ale, że pijemy więcej, potwierdzają policja i pracownicy izby wytrzeźwień, którzy mają spore kłopoty z ludźmi "na gazie".

W Mielcu jest ponad 60 tysięcy mieszkańców. Pracownicy komisji rozwiązywania problemów alkoholowych obliczyli, że każdy z nich w 2003 roku (bo na razie komisja dysponuje danymi za ten rok) wydał na wódkę, wino i piwo 620 złotych. To są dane wiarygodne, bo pochodzą od samych sprzedawców mocnych trunków. Z danych, które udostępniają Urzędowi Miejskiemu wynika także, że statystyczny mielczanin wypił w ciągu 12 miesięcy prawie 7,57 litra czystego spirytusu. - Czyli 15 półlitrowych butelek - przekłada na inną miarę pełnomocnik prezydenta miasta do spraw rozwiązywania problemów alkoholowych Leszek Piasecki, żeby bardziej uświadomić skalę zjawiska. I dodaje, że to niepełne informacje. W tych litrach nie mieszczą się alkohole przywiezione z zagranicy, kupione w innym mieście i trunki własnej produkcji.

Pełnomocnik mówi, że to dane mogą szokować kogoś nie obeznanego w statystykach. - Ale to są liczby odpowiadające średniej krajowej - dorzuca. - Tak pije się w całej Polsce.

Jednak w ostatnich latach mielczanie zaczęli pić coraz więcej. W 2003 roku wydali na mocne trunki o prawie 6 milionów złotych więcej niż dwa lata wcześniej. Te 40 milionów to również wzrost o 11 procent w porównaniu z 2002 rokiem. Skąd się to bierze? Leszek Piasecki twierdzi, że to z powodu obniżenia akcyzy na alkohol. Wódka i wina są od niedawna tańsze. Podpiera się wnioskami z raportu Instytutu Psychologii i Neurologii, który badał picie Polaków i też zwrócił uwagę na niższą akcyzę. - U Polaków nie zwiększyła się częstotliwość picia, ale ilość. Czyli teraz wypijamy więcej alkoholu na raz - wyjaśnia.

W powiece tarnobrzeskim policja też narzeka na pijaństwo. Że jest źle, widać po nietrzeźwych kierowcach. W 2003 roku delikwentów "na gazie" było ponad tysiąc. - To duża liczba zważywszy, że nasz powiat liczy 50 tysięcy mieszkańców. Codziennie mamy po kilku pijanych - mówi oficer prasowy Komendy Policji w Tarnobrzegi Beata Jędrzejewska-Wrona.

Ludzie coraz bardziej popadają w nałóg alkoholizmu. Nie ma co do tego wątpliwości dyrektor izby wytrzeźwień w Rzeszowie Piotr Stęk. - W minionym roku trafiło do mnie 6659 pijanych, rok wcześniej o 90 mniej, na przykład w 2000 roku było ich około 5500. Wzrost jest znaczny - opowiada. Przyczyny? - To rozwarstwienie społeczeństwa, większa bieda, czasem bezdomność. Za "komuny" ludzie też pili, ale mieli pracę i dom. Teraz nie mają nic i zbieramy ich z ulic i dworców - podsumowuje.

Ilu z w izbie?

Liczba pijanych w izbie wytrzeźwień w Rzeszowie: 2004 - 6659, 2003 - 6578, 2002 - 5720, 2001 - około 5800, 2000 - około 5500. W tym kobiety: 2004 - 280, 2003 - 250, 2002 - 225, 2001 - 200. I nieletni: 2004 - 180, 2003 - 157, 2002 - 128.

Z kieszeni 20 procent mieszkańców

Połowę z 40 milionów złotych wydanych na alkohol w Mielcu pochodzi w rzeczywistości z kieszeni 20 procent mieszkańców, którzy są nałogowymi alkoholikami. Oni bowiem z powodu swojego nałogu piją bardzo dużo i najbardziej przyczyniają się do powstawania tej mało optymistycznej statystyki.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na echodnia.eu Echo Dnia Podkarpackie