Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Dyrektor kontra Sejm

/pag/

Dzisiaj w Sądzie Okręgowym w Warszawie rozpocznie się rozprawa bez precedensu. Po jednej stronie barykady stanie Zbigniew Strzelczyk, dyrektor kolbuszowskiego szpitala, a po drugiej - skarb państwa. Stawką pojedynku będzie kwota - ponad 8,2 miliona złotych, którą miejscowy szpital wyłożył na usankcjonowane przez Sejm ustawy "203" i "110".

Parlament uchwalił przepisy jeszcze w grudniu 2000 roku. W związku z tym przyznano podwyżki wszystkim pracownikom służby zdrowia w wysokości 203 złotych w 2001 roku, a w następnym 110 złotych. Posłowie nie sprecyzowali jednak, kto powinien sfinansować ten wydatek, co postawiło dyrektorów szpitali w bardzo trudnej sytuacji.

- Organ, który narzuca podwyżkę bądź co bądź samodzielnym zakładom, powinien zapewnić źródło jej finansowania - twierdzi Zbigniew Strzelczyk, dyrektor Samodzielnego Publicznego Zakładu Opieki Zdrowotnej Kolbuszowa. - Podwyżki o 313 złotych wbrew pozorom weszły w życie kosztem pracowników. Wielu dyrektorów zlikwidowało premie, zamiast tego płacąc na przykład 110 złotych, bo pracownik zgodnie z prawem może żądać egzekucji komorniczej.

Widmo egzekucji komorniczej zawisło i nad kolbuszowskim ZOZ, który realizując pierwszą część ustawy podniósł pracownicze wypłaty o wymagane 203 złote, a na dodatkowe 110 złotych po prostu zabrakło pieniędzy. Część personelu szpitala jest po wyrokach sądu, który uznał zasadność ich roszczeń finansowych tytułem "110".

- Z niecierpliwością czekamy na werdykt sądu, który być może w jakiś sposób otworzy nam drogę do odzyskania tych pieniędzy - mówi dyrektor Strzelczyk. - Straciliśmy nie tylko materialnie, ale dzięki idiotycznym ustawom mieliśmy problemy z personelem, które teraz trzeba sukcesywnie załatwiać. Kosztowało nas to mnóstwo czasu i nerwów, a było zupełnie niepotrzebne. Ktoś nam takiego piwa nawarzył, a my go musimy teraz pić.

W zaistniałej sytuacji część szpitali pozwała do sądu Narodowy Fundusz Zdrowia. Pierwszym wygranym okazał się Wojewódzki Szpital Specjalistyczny im. L. Rydygiera w Krakowie, który z małopolskiego oddziału NFZ ma otrzymać ponad 3,7 miliona złotych. Głównym argumentem wnioskodawcy było orzeczenie Trybunału Konstytucyjnego, wyraźnie mówiące o współodpowiedzialności rządu i płatnika za realizację ustawy. - Nie poszliśmy śladem większości ZOZ-ów w Polsce i nie zaskarżyliśmy NFZ, lecz ustawodawcę, czyli Sejm - zaznacza dyrektor.

SP ZOZ Kolbuszowa w dzisiejszej rozprawie broni Jur Gruszczyński, działający z ramienia kancelarii prof. Michała Kuleszy, uznanego specjalisty w kwestiach prawnych. - Oprócz nas na liście skarżącej skarb państwa, z ramienia kancelarii Kuleszy, jest dwadzieścia zakładów zdrowotnych z okręgu lubelskiego. Przed rozprawą jestem nastawiony sceptyczne - po chwili zadumy mówi Strzelczyk. - Jedno wiem na pewno, mam rację.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na echodnia.eu Echo Dnia Podkarpackie