Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Papież był moim szefem

Roman FURCIŃSKI

- Benedykt XVI, nowo wybrany papież, jest uważany za twardego, niezłomnego człowieka, a tak naprawdę cechują go ogromny spokój i opanowanie. Bez wątpienia będzie dążył do realizacji kierunków wyznaczonych przez Jana Pawła II - mówi biskup radomski Zygmunt Zimowski. - Przychodzi człowiek, który zna myśl Jan Pawła II, człowiek głębokiej wiary, który wskaże nam jak żyć.

We wtorek kardynał Joseph Ratzinger został wybrany na następcę Jana Pawła II. Co mówi o nim Zygmunt Zimowski, biskup radomski, który przez 19 lat był bliskim współpracownikiem nowego papieża.

- Jeszcze będąc kardynałem Benedykt XVI mówił o Janie Pawle II jako o człowieku uduchowionym i wielkiej wiary. Ten papież też jest takim, podobnie jak Jan Paweł II, wpatrzonym w Chrystusa i dbającym o drugiego człowieka, miłującym innych. Jan Paweł II nie mógł pracować bez kardynała Ratzingera, a kardynał Ratzinger bez Jana Pawła II. Zawsze w piątek spotykali się i omawiali sprawy związane z Kościołem. To były osoby, które się uzupełniały. Kardynał Ratzinger był bardzo wierny i lojalny względem naszego Papieża. Dlatego wierzę, że jako Benedykt XVI poprowadzi swój pontyfikat w duchu pontyfikatu Jana Pawła II - mówi biskup Zimowski.

Wielka przyjaźń

Jan Paweł II i kardynał Ratzinger bardzo się przyjaźnili. - To się zaczęło, kiedy obecny papież był jeszcze arcybiskupem Monachium. Przyjechał kiedyś do Krakowa na spotkanie duchownych. To miasto bardzo mu się spodobało. Był też na pierwszej pielgrzymce Jana Pawła II w Polsce, w 1979 roku. Wtedy też, po tej pielgrzymce, Ojciec Święty zaproponował kardynałowi Ratzingerowi współpracę. Powierzył mu kierowanie Kongregacją Nauki Wiary. Był jej prefektem przez ponad dwadzieścia lat - mówi biskup Zimowski.

Benedykt XVI zna więc bardzo dobrze problemy Kościoła. Za swoją niezłomność w wypełnianiu i trzymaniu się praw Kościoła określany jest jako "pancerny kardynał". - Na pewno wskaże kierunki, w jakim Kościół powinien podążyć na wszystkich kontynentach. Jego pancerzem jest głęboka wiara. Ludzie chcą wybiórczo traktować wiarę, a on troszczy się o uznawanie wszystkich prawd wiary, nie tylko tych, które są dla kogoś wygodne. Jeśli ktoś jest katolikiem, to musi postępować zgodnie z kanonami wiary. Przesłanie nowego papieża jest dziś jasne: jako Kościół mamy wpatrywać się w Chrystusa. Kościół ma być łodzią stabilną, a wyznacznikiem humanizmu Jezus Chrystus. Nieprawdą jest, że nowy papież jest człowiekiem twardym. Jest uduchowionym człowiekiem wiary i otwartym na drugiego człowieka - mówi ordynariusz diecezji radomskiej.

Za pontyfikatu Benedykta XVI Kościół ma być otwarty, ale nowy papież jeszcze kilka dni temu w jednej z homilii mówił "o brudzie w Kościele". - Może miał na myśli Kościół w Stanach Zjednoczonych i skandale wokół niego, na przykład sprawy związane z pedofilią. Ale gdyby nie było brudu, nie byłoby oczyszczenia - dodaje biskup radomski.

Papieżowi podoba się Polska

Zdaniem naszego biskupa, kardynał Ratzinger cieszy się wielką charyzmą wśród duchownych. Jako przykład podał, że kiedy biskupi i kardynałowie z całego świata przyjeżdżali do Watykanu, z różnymi problemami zwracali się właśnie do kardynała Ratzingera, a ten zawsze znalazł odpowiedź na ich pytania.

Wielką troską Papieża są powołania kapłańskie. - Zawsze bardzo ubolewał, że w Niemczech, jego rodzinnym kraju, jest mało powołań. Być może teraz to się zmieni i tamtejszy Kościół teraz się przebudzi - mówi biskup Zimowski.

Przypuszcza się, że w pierwszą pielgrzymkę papież uda się do Kolonii w Niemczech. W sierpniu odbędzie się tam Światowy Dzień Młodzieży. - Ja życzyłbym sobie, żeby Benedykt XVI w pierwszą pielgrzymkę przyjechał do Polski, na Jasną Górę w Częstochowie - dodaje biskup Zimowski.

Ludzie cieszą się z wyboru nowego papieża, ale niektórzy podchodzą sceptycznie do pontyfikatu Benedykta XVI, mając na uwadze, że pochodzi on z Niemiec. - Papież bardzo ceni i szanuje Polaków. Bardzo mu się podoba nasz kraj. Nie ma wątpliwości, że stosunek papieża do nas, Polaków, będzie nadal pozytywny - mówi biskup radomski.

Dwóch pasterzy

Biskup Zimowski współpracował blisko z kardynałem Ratzingerem, przez dziewiętnaście lat w Watykanie, w Kongregacji Nauki Wiary. - On był moim szefem. Jest człowiekiem niezwykle skromnym, pokornym, emanującym ogromnym spokojem i opanowaniem, można nawet odnieść wrażenie, że nieśmiałym. Nie znaczy to jednak, że jest pobłażliwy. Był i jest wielkim tytanem pracy. Wymaga od siebie i od innych. Nigdy nie pozwoliliśmy sobie na jakąś poufałość - wspomina współpracę z obecnym papieżem biskup radomski.

Biskup Zimowski opowiedział również o wspólnym pobycie z kardynałem Ratzingerem w Tyrolu w Austrii. - Zauważyłem, że uwielbiał naleśniki, kochał zwierzęta. Na spacerach podchodził do pasących się na łące koni i podawał im kostkę cukru, głaskał koty wylegujące się w słońcu. W czasie jednej z wędrówek kardynał Ratzinger podszedł do starszego pasterza pasącego owce. Nie wiem o czym rozmawiali, ale dało się zauważyć, że była to rozmowa dwóch pasterzy - opowiadał biskup.

Radomskie ślady

W marcu 2002 roku Papież Jan Paweł II mianował księdza Zimowskiego biskupem diecezji radomskiej. Kiedy Zygmunt Zimowski obejmował diecezję radomską, sakrę biskupią przyjął z rąk właśnie kardynała Ratzingera. Było to 25 maja 2002 roku w radomskiej katedrze. - Wspomnę jak wyglądało zaproszenie kardynała Ratzingera do Radomia. Dzień przed ogłoszeniem nominacji zostałem poinformowany, że będę biskupem radomskim. Następnego dnia kardynał Ratzinger poprosił mnie na rozmowę i pogratulował mi nominacji. Poprosiłem wówczas, żeby był głównym konsekratorem. Powiedział wtedy w wielkiej pokorze: "Nie jestem godzien. A po drugie, nie znam waszego języka". Odparłem: "Też nie jestem godzien". Wówczas kardynał powiedział: "Jeśli obaj nie jesteśmy godni, to zrobimy to" - opowiedział biskup Zimowski. - Kardynał pytał, gdzie leży Radom. Powiedziałem, że na południe od Warszawy. Gdy zapytał, jak liczna jest diecezja, powiedziałem, że ma około miliona wiernych. Chciał wiedzieć, ilu jest tu kleryków. 150 - odparłem. Wówczas rzekł: "To proszę spokojnie iść".

W maju 2002 roku kardynał Ratzinger przebywał w Radomiu dwa dni. Odwiedził między innymi Wyższe Seminarium Duchowne, w którym 4 czerwca 1991 roku w czasie swojej pielgrzymki przebywał Jan Paweł II. W czasie uroczystości w katedrze radomskiej obecny Benedykt XVI siedział na tronie, na którym zasiadał poprzedni Papież podczas pobytu w naszym mieście.

- Mieliśmy okazję spotkać się z kardynałem Ratzingerem. Od razu odnieśliśmy wrażenie, że jest to człowiek niezwykłej prostoty. Nie wyczuwało się, że jest wysokim hierarchą Kościoła, przeciwnie, jakąś bliskość i spokój. W seminarium spotkał się z alumnami, dla których wygłosił mowę na temat istoty powołań kapłańskich. Wspomniał w niej o tym, jak piękne jest to powołanie, ale jednocześnie bardzo trudne. Na koniec alumni zaśpiewali mu hymn "Saterdos et Pontifex". Było też wspólne śniadanie w refektarzu. Szczycimy się darem, że poprzedni Papież Jan Paweł II poświęcił nasze seminarium oraz że jego następca Benedykt XVI był u nas - powiedział ksiądz doktor Wacław Depo, rektor Wyższego Seminarium Duchownego w Radomiu.

W niedzielę msza pontyfikalna

Biskup Zimowski wybiera się do Rzymu na niedzielną mszę pontyfikalną Benedykta XVI. Wtedy też chciałby spotkać się z papieżem. - Być może będę miał okazję zapytać go osobiście, dlaczego wybrał imię Benedykta. Pewnie wynika to z nabożeństwa do świętego Benedykta. Druga przyczyna może być też taka, że zaczyna się nowy etap dla Europy, a święty Benedykt stworzył bazę dla Europy. Musimy sięgać głębiej w wiarę. Zadecydowała głęboka wiara w przyszłość i nadzieję Europy.

Joseph Ratzinger

Urodzony w 1927 roku, w miasteczku Marktl am Inn w Bawarii, w ubogiej, bardzo religijnej rodzinie. Jego ojciec był komendantem policji. Joseph, podobnie jak większość niemieckich dzieci w tamtych czasach, należał do Hitlerjugend - młodzieżowej organizacji założonej przez Hitlera. W 1944 roku został wcielony do Wehrmachtu, a w 1945 internowany w obozie dla jeńców wojennych. Do seminarium monachijskiego wstąpił po zwolnieniu z obozu. W czerwcu 1951 roku otrzymał święcenia kapłańskie. Krótko był wikarym i katechetą, by w 1952 roku rozpocząć pracę w macierzystym seminarium. Studiował filozofię i teologię na Uniwersytecie Monachijskim, w 1953 roku obronił pracę doktorską, a w 1957 zdobył habilitację. W latach 1959-1977 pracował jako profesor dogmatyki i teologii fundamentalnej na uniwersytetach w Bonn, w Munster, w Tybindze oraz w Regensburgu. W marcu 1977 roku został arcybiskupem Monachium i Freisingu, zaś w czerwcu tego roku papież Paweł VI mianował go kardynałem. W 1981 roku z rąk Jana Pawła II otrzymał nominację na prefekta Kongregacji do spraw Nauki Wiary, pełnił też funkcję przewodniczącego Papieskiej Komisji Biblijnej i Międzynarodowej Komisji Teologicznej. W latach 1986-1992 przewodniczył Komisji do Przygotowania Katechizmu Kościoła Katolickiego. W 2002 roku został dziekanem Kolegium Kardynalskiego, które 19 kwietnia 2005 roku wybrało kardynała Josepha Ratzingera na nowego, 265 Ojca Świętego i przyjął imię Benedykta XVI.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Materiał oryginalny: Papież był moim szefem - Echo Dnia Świętokrzyskie

Wróć na echodnia.eu Echo Dnia Podkarpackie