Dwunastolatek wszedł na słup i dotknął linii wysokiego napięcia. Porażony prądem stracił równowagę. Na szczęście jego upadek zamortyzowały gałęzie drzew rosnących nieopodal. Chłopiec o własnych siłach wrócił do domu.
Do zdarzenia doszło przedwczoraj po południu w Pustkowie koło Dębicy. Widział to o dwa lata starszy brat chłopca. Grzegorz Maksimczuk z Komendy Powiatowej Policji w Dębicy relacjonuje: - Chłopak wdrapał się na słup. Wszedł sam. Jego brat został na dole. Z ciekawości dotknął linii wysokiego napięcia. Porażony prądem poleciał w dół. Pod spodem rosło kilka niewielkich drzew. Chłopak spadł na nie i dzięki temu praktycznie nic mu się nie stało.
Policjant dopowiada, że dwunastolatek zdołał o własnych siłach wrócić do domu. Nie wspomniał też nic o swojej przygodzie mamie, która akurat wróciła z pracy. Kobieta spostrzegła jednak obrażenia na ciele chłopca i sprawa się wydała. Dwunastolatek pojechał do szpitala. - Ale nic nie zagraża jego zdrowiu. Chłopiec miał dużo szczęścia. Przygoda z prądem zakończyła się tylko poparzeniem ręki - mówi Grzegorz Maksimczuk.
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?