Urok sekretarzyka

(fot. Echo Dnia)

Sekretarzyk to mebel na swój sposób wyjątkowy. Niby nieco zapomniany, ale tylko "niby" - bo przecież wciąż żyje swoim ukrytym życiem i wciąż wiele osób ma do niego sentyment.

(fot. Echo Dnia)

Sekretarzyk to mebel wyjątkowy. Ma swój charakterystyczny kształt. Jako pierwsza rzuca się w oczy jego funkcjonalność - masa szufladek, przegródek, podpórek. W dawnych wiekach, a na dobrą sprawę nawet i sto lat temu, sekretarzyk pełnił taką rolę jaką obecnie można w naszych domach przypisać komputerom razem z całym ich otoczeniem - klawiaturą, półką na drukarkę, papier, dyskietki, płyty CD i DVD. W dzisiejszych czasach posiadanie takiego mebla może wydawać się zbędnym anachronizmem. Ale czy na pewno?

Choć technika poszła naprzód, to jednak wciąż mamy w domu całą masę drobiazgów, które tak na dobrą sprawę nie mają swojego stałego miejsca. Przekładane z pudełek do szuflad i z powrotem wysypują się z najmniej oczekiwanych miejsc - a przecież można je wszystkie okiełznać i zagnać właśnie do sekretarzyka. Każdy członek rodziny może mieć w nim swoją szufladkę i tam trzymać swoje drobiazgi. Długopisy, okulary, lupy, zdjęcia, kwity. Sekretarzyk to również wymarzone miejsce do przetrzymywania i przeglądania wszelkiego rodzaju dokumentów albo prowadzenia domowej "buchalterii".

A jeśli dodamy do niego ładne krzesło, lampkę, kwiat - to powstanie sfera pełna klimatu dawnych, spokojnych lat, kiedy czas płynął wolniej. Stworzymy bliski nam, prywatny "kącik". I przy takim sekretarzyku będzie można na chwilę zatrzymać się w biegu, może nawet kupić ładną kopertę i napisać list (choć to prawie wyszło z mody, ale może warto czasami spróbować)?

Sekretarzyk może być również doskonałym rozwiązaniem dla osób pracujących w domu albo uprawiających hobby wymagające całej masy drobiazgów, jak choćby hafciarstwo, naprawa precyzyjnych mechanizmów czy... modelarstwo. Jeśli sekretarzyk ma zasuwką, to można schować w nim cały "twórczy bałagan". Na zewnątrz nic widać, a w każdej chwili można wrócić do pracy.

Egzemplarze na zdjęciach wykonane są ręcznie, stylizowane i postarzane. Do ich budowy użyto szlachetnego mahoniu. Znaleźliśmy je na tegorocznych targach "Meble" w Poznaniu na ekspozycji hiszpańskiej firmy "Tabas". Ceny zaczynają się od kilkuset euro w górę.