Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Lekarze protestują

/edur, krs/
W poniedziałek wielu lekarzy nie przyjdzie do pracy w szpitalach.
W poniedziałek wielu lekarzy nie przyjdzie do pracy w szpitalach. K. Urbański
Stanisław Skowron, przewodniczący lekarskiego związku zawodowego w mieleckim szpitalu.
Stanisław Skowron, przewodniczący lekarskiego związku zawodowego w mieleckim szpitalu. K. Urbański

Stanisław Skowron, przewodniczący lekarskiego związku zawodowego w mieleckim szpitalu.
(fot. K. Urbański)

Wielu lekarzy nie przyjdzie do szpitali, nie będzie zaplanowanych zabiegów i przyjęć na oddziały - w ten sposób będą protestować w najbliższy poniedziałek lekarze w kilkunastu szpitalach na Podkarpaciu. Akcję zaplanował Ogólnopolski Związek Zawodowy Lekarzy. Medycy uspokajają, że w razie zagrożenia życia udzielą pierwszej pomocy.

Lekarze domagają się 30- procentowej podwyżki pensji. W dalszej perspektywie chcą zmienić cały system opieki medycznej, by personel zarabiał według rzeczywistej wartości jego pracy, zakłady opieki medycznej nie miały długów, a pacjenci mieli dostęp do pomocy bez zbędnej zwłoki.

- W tej chwili lekarz - starszy asystent z drugim stopniem specjalizacji zarabia 60 procent średniej krajowej, czyli brutto około 1500 złotych. Kiedy 16 lat temu zaczynałem pracę jako młodszy asystent, zarabiałem około 75-80 procent średniej krajowej - mówi Leszek Bień, szef Związku Zawodowego Lekarzy w tarnobrzeskim szpitalu.

Lekarze przypominają, że jeszcze w październiku zeszłego roku wystosowali pisma do dyrektorów placówek, by negocjując z Narodowym Funduszem Zdrowia wysokość kontraktów na ten rok, wzięli pod uwagę żądane podwyżki.

- W grudniu dyrektor odpowiedział, że w obecnej sytuacji szpitala podwyżki są niemożliwe - dodaje Leszek Bień. Podobne tłumaczenia były w innych miastach. Dlatego lekarze weszli w spór z dyrekcjami szpitali, a na 20 lutego zapowiedzieli akcję protestacyjną.

- Wielu z nas nie przyjdzie do pracy, korzystając z możliwości, jakie daje prawo - mówią medycy. Jeśli to nie przyniesie skutku, zapowiadają zaostrzenie akcji, a nawet odejście od łóżek pacjentów - co potwierdził Polskiej Agencji Prasowej przewodniczący podkarpackich struktur Ogólnopolskiego Związku Zawodowego Lekarzy Zdzisław Szramik.

Akcja zostanie przeprowadzona w poniedziałek m.in. w szpitalach w Tarnobrzegu, Mielcu, Stalowej Woli oraz rzeszowskich placówkach. Lekarze z niżańskiego szpitala po wystosowaniu pisma do dyrekcji dostali podwyżki płac.

NIE MAMY MOTYWACJI

Stanisław Skowron, przewodniczący lekarskiego związku zawodowego w mieleckim szpitalu: - Za te pensje nie da się już pracować. Zarabiamy w tej chwili 60 procent średniej krajowej. Dlaczego lekarz ma dorabiać na dyżurach i szukać dodatkowej pracy? Taka sytuacja trwa już kilka lat i przez ten czas słyszymy tylko obietnice. Nie ma już motywacji do pracy. Wśród lekarzy coraz częściej można zaobserwować wypalenie zawodowe.

CO NA TO PACJENCI?

Pacjenci mieleckiego szpitala mają podzielone zdania na temat akcji protestacyjnej. Zbigniew Świątek rozumie lekarzy. - Walczą o swoje pieniądze, a to nie jest łatwe - mówi. Pan Marek, pacjent oddziału wewnętrznego jest przeciwny akcji: - Dlaczego ma nie być zabiegów, na które się czeka miesiącami?

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na echodnia.eu Echo Dnia Podkarpackie