Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Krecia robota, gdy nie ma kota

Maciej FIRMANTY

Krety niszczą ogródki, uprawy roślin, obgryzają korzenie krzewów i ryją nasze trawniki. Są małe, niepozornie wyglądające, a jednak czynią ogromne szkody. Jak się ich pozbyć?

W upalane dni krety kopią bardziej, gdyż muszą mieć większy dopływ powietrza. Bardziej więc musimy uważać i chronić nasze uprawy i trawniki.

- Krety kopią i niszczą wszystko, co popadnie. Mój ogród wygląda jak pole minowe. Wszystko rozkopane. Co roku jest to samo - ubolewa właścicielka ogródka działkowego, pani Maria. - Walczę z nimi od kilku lat i wypróbowałam już chyba z dziesięć sposobów. Ale nie mogę sobie z nimi poradzić.

W sklepach znajdziemy mnóstwo środków odstraszających lub zabijających krety, nornice, myszy polne czy wiewiórki ziemne. Ze znalezieniem skutecznego środka możemy jednak mieć problem. Krety są szczególnie wrażliwe na dźwięki i zapachy. Ponieważ są ślepe, te zmysły są u nich nadzwyczaj czułe.

- Jest u nas bardzo duży wybór środków odstraszających i unicestwiających krety. Od płynów, które wydzielają bardzo intensywne zapachy oraz trutki, po elektroniczne odstraszacze - mówi Mariusz Frączek, sprzedawca działu ogrodowego sklepu OBI. - Środki płynne wlewa się do wykopanych kopców. Takie działanie będziemy musieli jednak powtarzać niejednokrotnie i będzie ono wymagać od nas sporo cierpliwości. Najczęściej kupowanym ostatnio środkiem jest "kretox" - za około 18 złotych, którego działanie zachwala sobie ostatnio wielu klientów.

Odstraszacze elektroniczne to bardzo dobre rozwiązanie, jeśli zależy nam na długotrwałym działaniu. Elektryczne urządzenie na baterie emituje dźwięki słyszalne przez krety i skutecznie odstrasza intruzów. Działa do 600 m kwadratowych, a jego koszt to około 150 złotych.

Najczęściej jednak stosowanym sposobem są szklane butelki lub puszki, wieszane na prętach. Ich dźwięki często odstraszają krety. Z czasem jednak stworzenia przyzwyczajają się do tego i na nic mogą się zdać nasze wysiłki.

- Krety to jeszcze pół biedy, znacznie gorsze są nornice. Kret zrobi tylko parę kopców, a nornica całe pasma. U mnie na działce jest ich pełno. Najlepszym sposobem w walce z intruzami był jamnik. Odkąd go nie ma, znów jest problem. Tylko że pies też kopie. Z kretami i nornicami ciężko wygrać - mówi działkowiec, pan Łukasz.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Materiał oryginalny: Krecia robota, gdy nie ma kota - Echo Dnia Świętokrzyskie

Wróć na echodnia.eu Echo Dnia Podkarpackie