Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Niepotrzebna panika w kredytach

Jarosław PANEK, <a href="mailto:[email protected]" target="_blank" class=menu>[email protected]</a>

Bank Centralny Szwajcarii podniósł kilka dni temu podstawową stopę procentowa o 25 punktów bazowych, czyli 0,25 procenta. Niektórzy już wpadli w panikę i próbują na gwałt przewalutować swój kredyt hipoteczny z franka na złotówkę. Czy robią dobrze?

"Złotówka przegoniła franka" - napisała ostatnio jedna z ogólnopolskich gazet, pisząc że Polacy więcej ostatnio biorą kredytów hipotecznych w złotówkach niż we franku szwajcarskim. Inna gazeta napisał parę dni wcześniej, że czas już przewalutować franka na złotego, bo ten podskoczy do ceny 3 złotych i w ogóle kredyt we franku to przekleństwo.

Ale mu odrzućmy tę propagandę, czynioną na rzecz wielkich banków, które po prostu więcej zarabiają na kredytach złotowych niż walutowych i dlatego te pierwsze promują.

Skupmy się na faktach. A fakty są takie, że nawet po ostatniej podwyżce stóp procentowych przez Bank Szwajcarii o 0,25 procenta, kredyt hipoteczny we franku jest i jeszcze długo będzie o wiele bardziej atrakcyjny dla klientów.

Aby poprzeć tę tezę dowodem, poprosiliśmy kielecki oddział Fortis Banku o przygotowaniu symulacji trzech kredytów hipotecznych. Wszystkie zostały przygotowanie dla kwoty 150 tysięcy pożyczonej na 15 lat, czyli 180 rat. We wszystkich rata jest równa.

W przypadku kredytu we franku szwajcarskim uwzględniono kurs tej waluty z Fortis Banku z 18 września. Dla franka bank przygotował dla nas dwie symulacje. Jedna dotyczy oprocentowania obecnego, druga potencjalnie wyższego, właśnie o owe 0,25 procenta podwyżki stóp procentowych.

Jak widać w tabeli wciąż zdecydowanie bardziej opłaca się brać kredyty hipoteczne w szwajcarskiej walucie. Jak słusznie zauważyła jedna z ogólnopolskich gazet, kurs franka ciągle rośnie, ale i tak różnica między kosztem kredytu złotowego, a wziętym w helweckiej walucie jest bardzo duża.

W przypadku kwoty 150 tysięcy złotych, różnica w odsetkach wynosi ponad 20 tysięcy złotych, a więc tyle co... mały nowy samochód. Radzimy zatem nie wpadać od razu w panikę, tylko najpierw poprosić swój bank o przygotowanie wszystkich możliwych symulacji.

Te symulacje powinny uwzględniać nie tylko rosnące stopy procentowe w Szwajcarii ale w i Polsce. Wszak Rada Polityki Pieniężnej coraz bardziej bowiem zmienia swoje nastawienie do krajowych stóp procentowych i słychać coraz wyraźniejsze sugestie, że za kilka miesięcy również i one wzorem Szwajcarii mogą zacząć rosnąć. A wtedy kredyty w złotych także zapewne podrożeją.

Zatem konkluzja. Zanim wybierzemy walutę naszego kredytu, koniecznie porównajmy wszelkie możliwe opcje. Profesjonalny bank wykona nam kilka symulacji w ciągu paru minut, bo jest to wyłącznie kwestia "wrzucenia" danych do komputera.

emisja bez ograniczeń wiekowych
Wideo

Jak działają oszuści - fałszywe SMS "od najbliższych"

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera

Materiał oryginalny: Niepotrzebna panika w kredytach - Echo Dnia Świętokrzyskie

Wróć na echodnia.eu Echo Dnia Podkarpackie