Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Polskie kino w... ciąży

Anna WIEJOWSKA
Joanna Kos-Krauze i Krzysztof Krauze, laureaci Złotych Lwów za film "Plac Zbawiciela"
Joanna Kos-Krauze i Krzysztof Krauze, laureaci Złotych Lwów za film "Plac Zbawiciela" Oko Cyklopa
Anna Mucha z Michałem Koterskim
Anna Mucha z Michałem Koterskim Oko Cyklopa

Anna Mucha z Michałem Koterskim
(fot. Oko Cyklopa)

Największymi skandalistami 31. Festiwalu Polskich Filmów Fabularnych w Gdyni okrzyknięto aktorkę Annę Muchę i Michała Koterskiego, syna reżysera Marka Koterskiego. Za najlepiej ubraną gwiazdę imprezy uznano Tamarę Arciuch. Nagrody aktorskie zdobyli Jowita Budnik i Zbigniew Zamachowski.

Jowita Budnik, najlepsza pierwszoplanowa rola kobieca w filmie "Plac Zbawiciela"
Jowita Budnik, najlepsza pierwszoplanowa rola kobieca w filmie "Plac Zbawiciela" Oko Cyklopa

Jowita Budnik, najlepsza pierwszoplanowa rola kobieca w filmie "Plac Zbawiciela"
(fot. Oko Cyklopa)

Do skandalu doszło już pierwszego dnia festiwalu, który rozpoczął się w piątą rocznicę ataku na Word Trade Center. Nieoczekiwanie na scenę Teatru Muzycznego w Gdyni, gdzie odbywała się uroczystość inaugurująca imprezę, wkroczyła z impetem mająca nieodpartą potrzebę zaistnienia Dorota Stalińska i zrobiła awanturę, że filmowcy nawet nie raczyli uczcić minutą ciszy pamięci ofiar ataku terrorystycznego.

- Oglądamy tutaj gołe plecy zamiast zachować się jak cywilizowani ludzie - grzmiała Stalińska, atakując właściwie bez powodu Annę Muchę, która - jako współgospodyni wieczoru - wystąpiła w eleganckiej sukni bez pleców.

Bo można było oczywiście przypomnieć o 11 września, ale bez osobistych wycieczek do Bogu ducha winnej w tym przypadku Muchy.

Zakazana jak "Czterej pancerni"

- Nie wiem, czy mogę zapowiedzieć następny film, bo zaraz okaże się, że jestem zakazana niczym serial "Czterej pancerni i pies" - tak gwiazda "M jak miłość" skomentowała występ Doroty Stalińskiej.

Jej słowa okazały się prorocze, bo już następnego dnia wieczorem podziękowano 26-letniej aktorce za współpracę. U boku Macieja Orłosia zastąpiła ją Tamara Arciuch, znana między innymi z roli Karoliny w "Niani". Dlaczego tak się stało? Dyrektor artystyczny imprezy Mirosław Bork w wydanym specjalnie komunikacie poinformował, iż styl Anny Muchy nie pasował do wydarzenia tej rangi, co festiwal. Nieoficjalnie zaś wiadomo, że pozbycia się Anny Muchy zażądały nestorki polskiego kina, którym nie podobały się ani jej stroje - zwłaszcza rybaczki i klapki - ani jej zapowiedzi.

No, cóż, komentarzom Anny Muchy na pewno nie można zarzucić braku polotu i inwencji. Aktorce nie zależało na podlizywaniu się twórcom, spod ręki których wyszły bardziej lub mniej kiepskie filmy. Nie chciała przyłączyć się do towarzystwa wzajemnej adoracji, które od lat popiera się na tym festiwalu i zachwyca tym, co zachwytu - obiektywnie rzecz oceniając - nie wzbudza. Przykład? Kuriozalny western "Summer Love" z udziałem Vala Kilera, Bogusława Lindy i Kasi Figury zapowiedziała mniej więcej tak: "Zaraz przekonamy się, czy lepiej debiutować późno, czy wcale", jako że był to debiut filmowy 38-letniego Piotra Uklańskiego.

Anna Mucha była bezkompromisowa i musiała za to zapłacić. Inna rzecz, że okazała się osobą z charakterem, bo wcale nie opuściła festiwalu, tylko bawiła się na nim do końca. Zresztą w towarzystwie drugiego skandalisty Michała Koterskiego, syna Marka Koterskiego.

Młody Koterski zawsze mówi to, co myśli. Nie interesuje go żadna gra pozorów. Ponieważ tegoroczny festiwal nie obfitował w gwiazdy, Michał Koterski robił za maskotkę. Pozował fotoreporterom na placu zabaw dla dzieci, stawał na rękach i na głowie, czym wzbudzał szalone zainteresowanie.

Po głowie za tatę

Na listę bezkompromisowych uczestników festiwalu należy wpisać także Xawerego Żuławskiego, syna reżysera Andrzeja Żuławskiego i aktorki Małgorzaty Braunek. Jego debiutancki "Chaos" został wprawdzie nagrodzony przez jury, ale krytycy nie zostawili na nim suchej nitki. Bywalcy festiwalu też go krytykowali, bo nie chciał pozować do wspólnych zdjęć z Marią Strzelecką, matką swojego syna, która wystąpiła w jego filmie.

- Mam niewygodne nazwisko, którego niczego w Polsce nie załatwia, a wręcz przeciwnie - wyznał 35-letni Żuławski. - O debiut starałem się cztery lata! Dostaję po głowie za ojca, mimo że ani nie mam ambicji go doganiać, ani nie chcę mu dorównać. Po prostu chcę robić swoje filmy.

Xawery ma dość pytań o reakcje rodziców na jego "Chaos". Tym bardziej że - jakkolwiek nie patrzeć - jego odpowiedzi wykorzystywane są w recenzjach przeciwko niemu. Niemniej jednak potrafi zachować zimną krew i na zaczepki słowne reaguje w wyjątkowo spokojny i kulturalny sposób. Lecz widać po nim, że jest bardzo wrażliwy i boli go krytyka, zwłaszcza pozamerytoryczna.

Co do Andrzeja Żuławskiego, to po obejrzeniu "Chaosu" miał on powiedzieć swojemu synowi: "Nic nie zrozumiałem z twojego filmu, ale to chyba dobrze". Krytycy przytaczają tylko pierwszy człon tej wypowiedzi, co ma potwierdzić ich tezę, że film jest do bani. Myśl Żuławskiego-ojca była jednak inna - każde pokolenie ma swój chaos, ja nie rozumiem świata dzisiejszych 30-latków. Xawery Żuławski nie ustrzegł się błędów, ale trudno odmówić mu talentu.

Festiwal młodych i... matek

Na tegorocznym festiwalu wśród 24 filmów konkursowych było aż 14 debiutów. Impreza wyraźne odmłodniała, a w polskim kinie pojawiło się wiele nowych twarzy. Na pewno usłyszymy jeszcze o Bożenie Stachurze, która zagrała w niedocenionym na festiwalu "Bezmiarze sprawiedliwości" Wiesława Saniewskiego, Bartoszu Turzyńskim, który wystąpił w filmie "Przebacz" Marka Stachurskiego czy Antonim Pawlickim, który zagrał znakomitą rolę w filmie "Z odzysku" Sławomira Babickiego.

Ciekawostką jest fakt, że na festiwalu pojawiły się aż trzy aktorki w stanie błogosławionym, w tym Jowita Budnik, laureatka nagrody za najlepszą drugoplanową rolę kobiecą w filmie "Plac Zbawiciela". Przed laty zagrała zbuntowaną nastolatkę w pierwszej polskiej telenoweli "W labiryncie", po czym stwierdziła, że... nie chce być aktorką. Jest magistrem socjologii i pracuje obecnie w Agencji Aktorskiej "Gudejko", gdzie zajmuje się między innymi karierą Joanny Brodzik.

- Jestem realistką i wiem, że ta nagroda niczego nie zmieni w moim życiu - stwierdziła wyjątkowo trzeźwo myśląca Judyta. - Jedyna rola, na którą czekam, to rola matki. Już nie mogę doczekać się przyjścia na świat mojej córeczki.

Z dumą swój zaokrąglony brzuszek pokazywała Aleksandra Nieśpielak, która zagrała poruszającą rolę w filmie "Przebacz". - W październiku urodzę drugiego chłopca - zdradziła nam promieniująca blaskiem aktorka. - Mój starszy syn Mateusz ma już cztery lata i domagał się rodzeństwa. Postanowiliśmy z mężem spełnić jego marzenie, tym bardziej że uważam, że aktorstwo to wymarzony zawód dla matek. Nie pracuje się systematycznie, można więc sobie wszystko zorganizować.

Dziecka spodziewa się także Joanna Sydor, która zagrała w filmie "Kto nigdy nie żył" Andrzeja Seweryna, ale nie była skora do zwierzeń na ten temat.

Bogatsi o 100 tysięcy

W każdym razie w kuluarach dowcipkowano, że polskie kino "chodzi w ciąży", w związku z czym idzie ku lepszemu, bo nowemu. Jako że Magda Cielecka i Andrzej Chyra spacerowali po Gdyni razem, pojawiły się komentarze, że aktorka wybaczyła partnerowi zdradę i znów stanowią parę. Na gali nowego partnera zaprezentowała aktorka Anna Samusionek - jest nim gruziński książę Jerzy Czarkwiani. W najpiękniejszych kreacjach wystąpiła Tamara Arciuch. Najlepszy bankiet wydała Telewizja Canal+ do spółki z obchodzącym 40-lecie istnienia Stowarzyszeniem Filmowców Polskich - serwowano głównie ryby i owoce morza.

Szczęśliwej Ewie Wencel towarzyszył dorosły już syn, który powiedział, że po nagrodzonej przez jury roli jego mamy w "Placu Zbawiciela" nie zechce go żadna dziewczyna.

Ciekawość fotoreporterów budziła także Weronika Rosati, która na festiwalu reprezentowała "Bezmiar sprawiedliwości". Przyznała, że zamierza podbić Hollywood. Podobno nawet sama Sharon Stone udzieliła jej paru rad i trzyma za nią kciuki. Co zabawne, artystyczna para Joanna Kos-Krauze i Krzysztof Krauze, która słynie z lansowania niekonsumpcyjnego stylu życia i opinii, że im więcej pieniędzy, tym gorzej, wyjechała z Gdyni bogatsza o 100 tysięcy złotych - w tym 50 tysięcy za Złote Lwy dla "Placu Zbawiciela".

Oni zdobyli nagrody

Nagrody główne - wielką nagrodę XXXI Festiwalu Polskich Filmów Fabularnych "Złote Lwy" otrzymał film "Plac Zbawiciela" w reżyserii Krzysztofa Krauzego i Joanny Kos-Krauze; nagrody specjalne przyznało filmom "Co słonko widziało" w reżyserii Michała Rosy i "Statyści" w reżyserii Michała Kwiecińskiego.

Nagrody indywidualne - za reżyserię filmu "Wszyscy jesteśmy Chrystusami" - Marek Koterski. Za scenariusz filmu "Statyści" - Jarosław Sokół. Za debiut reżyserski - Xawery Żuławski za film "Chaos" i Mariusz Gawryś za film "Sztuka masażu" . Za rolę kobiecą - Jowita Budnik w filmie "Plac Zbawiciela". Za rolę męską - Zbigniew Zamachowski w filmie "Przybyli ułani". Za zdjęcia - Bogumił Godfrejów za zdjęcia do filmu "Z odzysku" oraz Arkadiusz Tomiak za zdjęcia do filmów "Statyści" i "Palimpsest". Za muzykę do filmu "Plac Zbawiciela" - Paweł Szymański. Za scenografię do filmu "Jasminum" - Joanna Goroszkiewicz. Za drugoplanowe role kobiece - Anna Romantowska w filmie "Statyści" i Ewa Wencel w filmie "Plac Zbawiciela". Za drugoplanową rolę męską Krzysztof Kiersznowski w filmie "Statyści". Za dźwięk w filmie "Co słonko widziało" - Piotr Domaradzki. Za montaż filmu "Z odzysku" - Jarosław Kamiński. Za kostiumy do filmu "Chaos" - Anna Englert. Nagrody wyniosły od 6 do 15 tysięcy złotych indywidualne oraz od 15 do 50 tysięcy główne. Za debiut aktorski Marta Malikowska za rolę w filmie "Przebacz".

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Materiał oryginalny: Polskie kino w... ciąży - Echo Dnia Świętokrzyskie

Wróć na echodnia.eu Echo Dnia Podkarpackie