Wiadomo już, kto pobił 17-letnią Sylwię z Mielca. Dziewczyna spostrzegała swoje napastniczki w ostatnią sobotę w hipermarkecie.
- To był naprawdę dziwny zbieg okoliczności. Rozmawiałam z koleżanką o tym zdarzeniu i zastanawiałam się, czy potrafiłabym poznać te dziewczyny. I wtedy nagle je zobaczyłam. Rozpoznałam po sylwetkach. Później przyjrzałam się twarzom. Tak, to były one - opowiada Sylwia.
W sklepie robiły zakupy dwie spośród trzech napastniczek. Sylwia i jej koleżanka pobiegły do ochrony sklepu. Ochroniarze wezwali policję. W komendzie nastolatki przyznały się do napaści i podały nazwisko trzeciej. Dwie są licealistkami i mają po 16 lat. Jedna ma 14 lat i chodzi do gimnazjum.
- Trudno powiedzieć, jakie poniosą konsekwencje. Są nieletnie, o ich losie zdecyduje sędzia rodzinny - mówi rzecznik prasowy Komendy Powiatowej Policji w Mielcu Wiesław Kluk.
Nastolatki nie potrafiły wyjaśnić policjantom, dlaczego zaczepiły i pobiły Sylwię. Przyznały, że nie miały żadnego konkretnego powodu.
W skrócie
Trzy dziewczyny napadły na 17-letnią Sylwię 9 września, kiedy wieczorem wracała do domu. Najpierw obrzucały wyzwiskami i próbowały zepchnąć na ulicę pod nadjeżdżający samochód. Sylwia nie reagowała, mając nadzieję, że w końcu odejdą. Czuła od nich odór alkoholu. Gdy już była blisko domu, dwie z nich (trzecia wcześniej się odłączyła) pobiły ją. Trzy dni po zdarzeniu 17-latka trafiła do szpitala. Lekarze stwierdzili wstrząśnienie mózgu. Sylwia do tej pory skarży się na zawroty głowy.
W oku kamery
Czujność Sylwi przyspieszyła zatrzymanie napastniczek. Mieleccy policjanci informują, że mieli już bowiem na oku dwie podejrzewane. Ustali je dzięki zapisowi z kamer zainstalowanych przy jednym z budynków na ulicy Mickiewicza.
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?