Opozycja domaga się dymisji rządu

Krzysztof Martens, przewodniczący podkarpackiego Sojuszu Lewicy Demokratycznej, felietonista i publicysta: - Kiedy nagrywano Rywina, PiS nie mówił, że to inwigilacja, a teraz nagrania dwóch swoich ministrów ma za "obrzydliwe praktyki", i to na sprzęcie służb specjalnych. Jeżeli wszystko działo się za sprawą dziennikarzy, nie można krzyczeć, że to prowokacja. Trzeba było powiedzieć: słusznie, racja, za daleko się posunęliśmy w poszukiwaniu większości. Tym bardziej, jeśli szło się z hasłem odnowy moralnej na ustach. Nie będzie odnowy. Nie ma już IV RP.

Po próbach przekupienia posłów Platforma Obywatelska, Samoobrona i Sojusz Lewicy Demokratycznej żądają głowy premiera i nowych wyborów parlamentarnych. - To prowokacja polityczna - oświadcza Marek Kuchciński, szef klubu Prawa i Sprawiedliwości.

Polityczną burzę rozpętał zapis rozmów posłanki Renaty Beger z politykami Prawa i Sprawiedliwości o jej ewentualnym przejściu z Samoobrony do PiS. Nagrania z ukrytej kamery pokazują jak Beger domaga się posady w Ministerstwie Rolnictwa, a minister Adam Lipiński z Kancelarii Premiera odpowiada jej "żaden problem, mamy mnóstwo wolnych stanowisk".

Lipiński zaproponował też posłom Samoobrony wykupywanie weksli z pieniędzy Kancelarii Sejmu, czyli pieniędzy publicznych. Rozmowę nagrali dziennikarze telewizji TVN i wyemitowali we wtorek w wieczornym programie.

GORSZE NIŻ AFERA RYWINA

- Tak rzeczywiście mówił Lepper. Afera Rywina to przy tym pikuś - zgadzali się wczoraj podkarpaccy posłowie opozycji.

- Teraz mamy niezbity dowód, tekst i nagranie z kamery. Wiemy, jak ta rozmowa wyglądała. I mimo to PiS próbuje z tego zrobić mało poważną towarzyską rozmowę. To tragiczne - oburza się Krystyna Skowrońska, mielecka posłanka Platformy Obywatelskiej. Jej klub żąda głowy premiera i wyborów.

- Każdy odpowiedzialny polityk mówiący o prawie i sprawiedliwości po takiej kompromitacji powinien podać się do dymisji. Że to niby prowokacja?

- Łatwiej jest kogoś oskarżać niż brać odpowiedzialność za złe postępowanie. PiS wyznaje spiskową teorię dziejów. Tam gdzie nie jest wygodnie dla PiS, nagle pojawiają się służby specjalne i krzywdzą partię. Skandal. Wreszcie należałoby zrewidować własne postępowanie, a nie bawić się w dziecko - grzmi Skowrońska.

PSL WYBORÓW SIĘ BOI?

- Skandal - wtóruje Jan Bury, szef podkarpackiego PSL. - Że postsolidarnościowa ekipa tak się kompromituje. I z powodu psucia państwa.

- Nie może być tak, że z jednej strony mamy polityków z wekslami w łapach, polityków oferujących stanowiska za przejście, a w tle jest Bogu ducha winna dama posłanka Beger, która objawia się nagle jako ikona Matki Zbawicielki ratującej Polskę. Boże, jaka czysta postać - pokpiwa ludowiec.

Po ujawnieniu nagrań Polskie Stronnictwo Ludowe zawiesiło rozmowy o koalicji z PiS. Bury studzi emocje: - Jeśli będzie się tego oczekiwać od nas, to poprzemy wniosek o samorozwiązanie albo będziemy wśród tych, którzy zagwarantują stabilizację Sejmowi. Można ustabilizować sytuację, jeśli ma się chęć. Polsce potrzebny spokój, a nie rewolucja. A największy dramat demokracji to to, że ekipa solidarnościowa i PO nie potrafią ze sobą rozmawiać.

LIGA BĘDZIE WIERNA

- To prowokacja służb, to widać - przekonywał po Bogusław Tofilski, szef stalowowolskiej Ligi Polskich Rodzin. Zapewnia, że LPR nie odsuwa się od PiS. - Daliśmy słowo i go dotrzymamy, jak w małżeństwie nie robimy skoku w bok.

Czy aby na pewno? Minister Roman Giertych zażądał już wyjaśnień od premiera. Kto śmiał proponować posłance Beger miejsce na liście wyborczej jego partii. Oświadczył, że jego Liga nigdy nie wystawiłaby osoby, która ma wyrok za fałszowanie list wyborczych.

POLITYCY KOMENTUJĄ

Stanisław Ożóg, poseł Prawa i Sprawiedliwości, pełnomocnik okręgu rzeszowsko-tarnobrzeskiego: - Wszystkim mówiącym, że PiS jest najgorszą partią, polecam film ze słynnej Nocnej Zmiany 1992 roku, kiedy próbowano obalić rząd Jana Olszewskiego, rząd, który proponował naprawę państwa. Na tym filmie są te same osoby, które teraz krzyczą, próbują obalić parlament. Miały tylko dłuższe włosy. Sytuacja w Polsce jest bardzo zła. Nie wiem, czy wybory coś zmienią. Patrząc na sondaże, nie przyniosą rozstrzygnięć. Chyba, że Platforma weźmie w objęcia SLD i Samoobronę. Dlaczego nie? W polityce nigdy nie mówi się nigdy. Liderzy PO często zmieniają zdanie.

Jan Dziubiński, prezydent Tarnobrzega, sympatyk PiS: - Nic wielkiego się nie stało. Bardzo perfidna, obrzydliwa ta prowokacja z nagraniami. Jeśli ktoś zaprasza mnie do domu i bez mojej wiedzy nagrywa rozmowę, żeby to upublicznić, to właśnie prowokacja. Miała na celu przeciwdziałanie stworzeniu większości w Sejmie. Mam nadzieję, że rząd się utrzyma.