Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Kogo brakuje, dla kogo pracy nie ma

Agata DZIEKAN <a href="mailto:[email protected]" target="_blank" class=menu>[email protected]</a>

Kierowca samochodu ciężarowego, sprzątaczka, pracownik ochrony, opiekunka do dziecka to zawody poszukiwane w powiecie mieleckim. Mielecki "pośredniak" opracował ranking zawodów deficytowych i nadwyżkowych.

Na liście zawodów, wśród których pracodawcy najczęściej poszukują pracowników na pierwszym miejscu znalazł się pracownik biurowy. Dyrektor Urzędu Pracy w Mielcu Stanisław Stachowicz precyzuje, że ta informacja nie odzwierciedla dokładnie rzeczywistości. Bo ranking został wykonany na zlecenie Ministerstwa Pracy, które narzuciło ścisłe kryteria zbierania danych. Ten pracownik biurowy, owszem, jest w Mielcu poszukiwany, ale pracodawcy oferują takim osobom staże, głównie ludziom młodym, którzy właśnie kończą szkoły i chcą zdobyć doświadczenie. Nie jest to praca stała na etat.

DO OCHRONY I SPRZĄTANIA

Zawody na kolejnych miejscach w rankingu są rzeczywiście deficytowe. W regionie mieleckim pracodawcy chętnie przyjmują kierowców, sprzątaczki, ochroniarzy, spawaczy, kontrolerów jakości, opiekunki do dziecka, pakowaczy, sekretarki, robotników budowlanych. Dyrektor dodaje, że poszukiwane zawody to także pielęgniarka, pracownicy do obróbki skrawaniem.

W powiecie mieleckim pracodawcy najrzadziej poszukują natomiast ludzi z wykształceniem ekonomicznym, prawniczym, nauczycielskim, techników mechaników, monterów instalacji centralnego ogrzewania, fryzjerów.

NIE CHCĄ W NOCY I W WEEKENDY

Raport pokazał także inne problemy związane z bezrobociem. W ewidencji "pośredniaka" jest spora grupa ludzi z zawodem tokarz, ślusarz, frezer. Nie mają pracy, mimo że równocześnie ich umiejętności są bardzo cenione. Powód? Brak doświadczenia oraz wiedzy na temat nowych technologii w obróbce skrawaniem.

Podobne spostrzeżenie dotyczy zawodów kucharz, barman, cukiernik. Tu też z jednej strony pracodawcy chętnie przyjmują ludzi z takim wykształceniem i doświadczeniem, z drugiej jest spora grupa bezrobotnych w tym zawodzie. Stanisław Stachowicz tłumaczy, że ludzie z oporami decydują się na ten rodzaj pracy, bo wiąże się to z nocnymi zmianami i pracą w weekendy oraz zwykle niezbyt dużymi zarobkami. A jeśli jeszcze ktoś mieszka poza Mielcem, ma też kłopot z dojazdem.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na echodnia.eu Echo Dnia Podkarpackie