Godzinę szukali mieleccy policjanci i strażacy chorego 58-letniego mężczyzny, który przez telefon zdążył powiedzieć oficerowi dyżurnemu na komendzie, że jest przy ulicy Królowej Jadwigi i potrzebuje szybko lekarza. Policjant usłyszał jeszcze tylko dźwięk wypadającego z dłoni telefonu komórkowego.
Przedwczoraj około godziny 10.45 oficer dyżurny Komendy Policji w Mielcu odebrał telefon od mężczyzny, który słabym głosem zdołał wyszeptać, że zasłabł i potrzebuje pomocy, a jest sam na działce przy ulicy Królowej Jadwigi. Policjant skontaktował się z pogotowiem ratunkowym. Ale przecież nie wiadomo było, gdzie dokładnie jechać.
- A ulica Królowej Jadwigi ciągnie się daleko. Wzdłuż niej jest bardzo dużo działek budowlanych. Trudno było przewidzieć, gdzie się kierować - mówi Wiesław Kluk, rzecznik prasowy Komendy Policji w Mielcu.
Stróże prawa postanowili jednak szukać. W tym rejonie Mielca właśnie ćwiczyło na strzelnicy kilkunastu dzielnicowych. Policjanci zdawali egzamin ze strzelania właśnie pod okiem Wiesława Kluka: - Od razu zleciłem im poszukiwania. Dołączyło do nich jeszcze kilku strażaków-ochotników i kilku innych policjantów.
W tym czasie dyspozytorka pogotowia próbowała dodzwonić się pod numer "komórki", z której łączył się z policją chory mężczyzna. Około godziny 11.35 starania się powiodły. Wzywający pomoc zdołał sprecyzować, że ze swojej działki widzi szkołę. Chodziło mu o Ośrodek Szkolno-Wychowawczy.
- To zawęziło pole poszukiwań. Kilka minut później policjanci i strażacy odnaleźli mężczyznę. Siedział nieruchomo, oparty o drewnianą szopę. Nie był zdolny do ruchu. Gdyby go nikt nie znalazł przez długi czas, mogłoby się to źle skończyć - dodaje Wiesław Kluk.
Mężczyzna na szczęście tylko na krótko trafił do szpitala. Wieczorem był już w domu.
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?