(Nie)godzić się w łóżku

Najpierw przeprosiny i szczera rozmowa, a dopiero potem łóżko.

Żyją obok siebie. Niby są partnerami, ale tak na prawdę ich wspólnota polega na wymianie listy zakupów i umówieniu się, kto odbierze dziecko z przedszkola. Nie łączy ich już nawet seks. A może to byłaby najlepsza droga do pojednania. Zwłaszcza, że zbliża się Boże Narodzenie, najbardziej rodzinne ze świat.

Czasami się udaje

- Zdarza się, że seks po awanturze skutkuje - mówi Martyna Kaleta-Kupiecka, psychiatra. -Ale tak się dzieje raczej sporadycznie. Poza tym czym innym jest godzenie przez seks, w sytuacji, gdy partnerzy się naprawdę kochają, a tylko się "poprztykali", a czym innym, kiedy przepaść dzieląca kochanków narastała, tygodniami, miesiącami.

W pierwszej sytuacji takie pójście do łóżka może się udać. Partnerzy dość szybko są w stanie zapomnieć o kłótni, ba nawet nie bardzo będą wiedzieć, o co im chodziło. Namiętność, okazana czułość pozwoli na przywrócenie poprzednich relacji.

- Nie wiem, co we mnie wstąpiło - opowiada młody mężczyzna. - Tak się wściekłem na moją dziewczynę, że myślałem, iż nie wytrzymam i ja uderzę. Wyszedłem z pokoju, ale po kilku minutach wróciłem i dosłownie rzuciłem ją na łóżko. Tylko tak potrafiłem rozładować emocje. Początkowo była zaskoczona, ale później... Co to był za seks! Już dawno nam tak dobrze ze sobą nie było.

- Był bardzo brutalny, nawet miałam ochotę się wyrywać - mówi ona. -Jak on śmie - pomyślałam. A później zaczęło się robić coraz przyjemniej, przyjemniej. W końcu przestałam się bronić, myślałam o tym jak jest mi z nim dobrze....

Nie na stare rany

Ale takie przypadki nie zdarzają się często. Trafiają się głównie młodym osobom i - jak wspomnieliśmy, gdy konflikt nie jest duży. Generalnie jednak godzenie się w łóżku, to nie jest najlepszy pomysł.

- Aby był dobry seks, potrzebne są dobre relacje uczuciowe pomiędzy partnerami - mówi seksuolog, Paweł Grynda. Więc zacznijmy godzenie nie od łóżka, ale od szczerej rozmowy, od przeanalizowania swojego związku, tego, co jest w nim dobre, a co złe. Co można naprawić.

Kiedy już się z tym uporamy, seks może być wspaniałym zakończeniem godzenia. Powiemy sobie, co mieliśmy do powiedzenia, wysłuchamy, tego, co partner ma nam do zarzucenia, dojdziemy do wniosku, że o ten związek warto walczyć i wówczas jest dobry czas na uprawianie miłości. Natomiast próba pogodzenia się w łóżku kiedy sprawy partnerstwa, wzajemnych układów nie są do końca wyjaśnione, zazwyczaj mija się z celem.

Płeć decyduje

Trzeba też pamiętać, że przyzwolenie na "załatwienie" sprawy poprzez seks musi być dwustronne. Tymczasem odmienność psychiki kobiety i mężczyzny sprawia, że on jest gotów zapomnieć o awanturze i kochać się namiętnie, ona natomiast ma wręcz obrzydzenie do seksu z osobą, która ja przed chwilą obraziła.

- Nie mogę na niego patrzeć, mam go serdecznie dość, a on jakby niczego nie zauważał i mówi, że ma ochotę - żali się w Internecie kobieta z 12-letnim stażem małżeńskim. - To jest takie...zwierzęce. On myśli tylko o sobie.

Tak więc panowie, najpierw przeprosiny, jakiś kwiatek, drobny prezent, a dopiero potem łóżko. Pamiętajmy o tym przed Bożym Narodzeniem, by później w Wigilię nie dziwić się, że wszyscy są szczęśliwi, a my nie. I nie liczmy na to, że magia tego dnia wszystko za nas załatwi. Owszem, pomoże zrobić ten pierwszy krok, ale reszta zależy już od nas samych.