TAK BYĆ POWINNO
TAK BYĆ POWINNO
Pociągi robotnicze odjeżdżające z Tarnobrzega do Stalowej Woli i odwrotnie powinny być w godzinach 6.15-6.30 i 18.30-19 oraz ze Stalowej Woli do Tarnobrzega w godzinach 15.15-15.30 i 19-19.15.
W listopadzie, pracownicy węzła kolejowego Stalowa Wola - Rozwadów, walczyli o utrzymanie pociągów, które dowożą ich do pracy. Nie udało się. Po zapowiedzi strajku, rzeszowska dyrekcja Przewozów Regionalnych przywróciła dwa kursy na trasie Tarnobrzeg - Stalowa. Pociągi jeżdżą puste, bo kursują w martwych godzinach.
Już w listopadzie kolejarze nie zgadzali się z likwidacją części połączeń, które miały wejść w życie 12 grudnia. - To miały być zmiany kosmetyczne, likwidowane miały być dwa kursy, tymczasem będzie ich więcej - mówi Krzysztof Rokosz, jeden z kolejarzy. - Mieszkamy w Tarnobrzegu, Chmielowie, Padwi oraz w okolicy Stalowej. Do pracy dojeżdżamy koleją. Czym teraz dojedziemy - rowerem?
I PO POCIĄGACH
W grudniu okazało się, że z nowego rozkładu jazdy na trasie Stalowa Wola - Tarnobrzeg - Dębica wycofano osiem kursów osobowych i jeden pospieszny. Kolejarzy najbardziej zabolał fakt, że wycofano te kursy, które dowoziły ich do pracy. - Dojeżdżamy pociągami do węzła w Stalowej Woli oraz do poszczególnych oddziałów w Chmielowie lub Padwi - tłumaczą kolejarze. - Pracujemy w różnych miejscach na węzłach. Dlatego po likwidacji kursów, nie mamy możliwości dojechania do pracy.
W biurze Podkarpackiego Zakładu Przewozów Regionalnych w Rzeszowie dowiedzieliśmy się, że likwidacja połączeń wynika z ich nierentowności.
- Rozkład jazdy ustaliła firma z Poznania, która jest naszym podwykonawcą - mówi jeden z pracowników Zakładu PKP w Rzeszowie. - Oczywiście godziny odjazdów zostały dopasowane w miejsce kursów, które zlikwidowano.
Andrzej Wicher z Tarnobrzega, dyżurny ruchu oraz przewodniczący NSZZ "Solidarność" przy sekcji Stalowa Wola - Rozwadów pokazuje protesty, w których kolejarze domagają się pozostawienia części kursów pociągów.
(fot. K. Tajs)
MARTWE KURSY
Po licznych interwencjach kolejarzy w Podkarpackim Zakładzie Przewozów Regionalnych, dyrekcja PKP wprowadziła poprawkę do nowego rozkładu. Jej autorem jest podwykonawca PKP z siedzibą w Poznaniu. Korekta obowiązuje od pierwszego lutego i wprowadza dwa nowe kursy, które miały pomóc w dostaniu się do pracy kolejarzom i urzędnikom oraz uczniom do szkół. Korekta polega na wprowadzeniu pociągu z Tarnobrzega do Stalowej Woli o godzinie 7.05 oraz ze Stalowej Woli do Tarnobrzega o godzinie 14.26.
- Dla kogo są te składy - pyta Wicher. - Zaczynamy pracę o siódmej. Podobnie jak większość urzędników. Czy pan z Poznania, który ustalał godziny, był na miejscu i zrobił rozeznanie, o której potrzebne są kursy, czy tylko zdecydował zza biurka.
WPROWADZIMY ZMIANY
Zygmunt Cholewiński, marszałek Podkarpacia, na pytanie dlaczego firma z Poznania ustaliła rozkład jazdy, który w żaden sposób nie odpowiada potrzebom kolejarzy, urzędników i uczniów, marszałek odpowiada:
- Próbuję ten problem wyjaśnić z pracownikiem Urzędu Marszałkowskiego, który odpowiada za te działania - twierdzi marszałek. - Trudno mi go przekonać, aby brał pod uwagę konieczność dostosowania odjazdów pociągów, przy sporządzaniu umowy. Zajmę się tą sprawą.
Strefa Biznesu: Co dalej z limitami płatności gotówką?
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?