Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Zrobię to, co Marek Jurek!

Wioletta Wojtkowiak
- Naród nie zasługuje na to, by karać go marszałkiem Kuchcińskim - oznajmił wczoraj Dariusz Kłeczek.
- Naród nie zasługuje na to, by karać go marszałkiem Kuchcińskim - oznajmił wczoraj Dariusz Kłeczek. M. Radzimowski
- Kuchciński chciał mnie wyrzucić z Prawa i Sprawiedliwości - ujawnił nam Dariusz Kłeczek, tarnobrzeski poseł Prawa i Sprawiedliwości.

Kierownictwo partii braci Kaczyńskich żyje nadzieją, że Marek Jurek wycofa deklarację o wyjściu z ugrupowania i pozostanie marszałkiem Sejmu. Kiedy wczoraj pojawiły się informacje, że następcą Marka Jurka na stanowisku marszałka Sejmu może być Ludwik Dorn albo Marek Kuchciński, szef klubu partii oraz przewodniczący podkarpackiego Prawa i Sprawiedliwości Dariusz Kłeczek powiedział o swoim szefie, że nie wyobraża sobie, by mógł zostać marszałkiem.

- Naród nie zasługuje na to, by karać go marszałkiem Kuchcińskim - oznajmił wczoraj Kłeczek. - Marek Kuchciński nie potrafił przeprowadzić żadnej ustawy ważnej dla Prawa i Sprawiedliwości i jako marszałek nie da sobie rady.

Dodał, że Kuchciński był zagubiony od samego początku prac nad zmianą konstytucji. Marek Kuchciński nie komentuje słów Dariusza Kłeczka. - W partii nie ma rozłamu - zastrzega.
Dariusz Kłeczek był w grupie posłów Prawa i Sprawiedliwości walczących o to, by konstytucja broniła prawa życia od momentu poczęcia do naturalnej śmierci (poprawka Ligi Polskich Rodzin - red.) i którzy podpisali się pod listem do Kuchcińskiego o wycofanie prezydenckich poprawek. Głosowanie przegrali, bo część ugrupowania Kaczyńskich głosowała przeciw.
- Zamiast podjąć rozmowę na ten temat, przewodniczący Kuchciński chciał nas ukarać za nielojalność. Rada polityczna zaczęła się od próby zakneblowania posłów, którzy mają inne poglądy, którzy chcieli zrealizowania programu partii w zakresie wartości, o które walczyli - powiedział Kłeczek po wyjściu z Rady Politycznej PiS za marszałkiem Sejmu Markiem Jurkiem.
Potem dowiedział się, że już w sobotę rano, przed obradami rady politycznej, Marek Kuchciński na posiedzeniu zarządu okręgu przemysko-krośnieńskiego Prawa i Sprawiedliwości zażądał usunięcia go z partii. - Za konsekwentną obronę programu PiS, który broni życia od poczęcia - uważa Kłeczek.

W sobotę zapewniał, że nie opuścił Prawa i Sprawiedliwości i chce być w partii, jeśli ona poważnie będzie traktować posłów, którzy mają coś do powiedzenia. Wczoraj oznajmił, że sytuacja jest na tyle poważna, że założenie nowego klubu w Sejmie też wchodzi w grę. Nie chciał jednoznacznie powiedzieć, czy opuszcza partię braci Kaczyńskich.

- Bez względu na to, co się będzie działo, zostanę przy Marku Jurku. Jego decyzja będzie moją decyzją - zapowiedział Kłeczek.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na echodnia.eu Echo Dnia Podkarpackie