Na suficie pani Emilii pojawiły się plamy. - To przesiąkło z miejsca, gdzie tygodniami leżał zmarły - tłumaczy.
- Gdyby nie to, że jestem optymistką, na pewno bym zwariowała. A tak mam "tylko" rozstrój nerwowy - mówi pani Emilia, której mieszkanie znajduje się pod lokum zmarłego. Od początku Wielkiego Tygodnia walczyła, by do domu sąsiada ktoś wszedł. Z powodu odoru spała u bratanicy, w dzień pracowała na działce.
URZĘDNICY NIE CZULI
Smrodu nie czuli jednak pracownicy Miejskiego Zarządu Budynków Mieszkalnych. Na ulicy Asnyka byli trzykrotnie.
- Jeden pan powiedział, że on to u mnie czuje koty. Nie hoduję kotów. Drugi oświadczył, że węch ma świetny, a nic go tu nie drażni. Błagałam ich o powiadomienie straży, policji. Usłyszałam, że nie ma powodu, a akcja kosztuje. Mówili, że jak sąsiad wytrzeźwieje po świętach, to otworzy - opowiada pani Emilia.
Rodzina pani Emilii jest wstrząśnięta tym, że ciocia musi wciąż znosić upiorne, cuchnące plamy na suficie.
SKARGA DO PREZYDENTA
Napisała skargę do prezydenta miasta. Poinformowała o opieszałości MZBM. - Ten pan za życia nie był osobą dbającą o czystość. Nieładny zapach nie dziwił. To mieszkanie własnościowe. Nam nie wolno wejść bez szczególnego powodu i specjalnych pozwoleń - tłumaczy Lucjan Surowiec, specjalista do spraw eksploatacji w MZBM.
W końcu odór był już tak silny, że nie zniosła go sprzątaczka. O sprawie dowiedziała się policja. Ze strażą weszła do mieszkania. Sąsiad nie żył od kilku tygodni.
- Przez miesiąc cierpiałam na bóle głowy, torsje. Straciłam książki, meble, dywany w pokoju pod tym, w którym zmarł sąsiad. Wszystko przeszło tym upiornym smrodem - mówi pani Emilia.
Ale nie to jest najgorsze. Przez sufit przesiąkły płyny z rozkładającego się ciała. - To jest jakiś horror, z którego wciąż nie ma ucieczki. Dopóki oni nie posprzątają na górze, nie ma sensu remontować mieszkania cioci. Musi znosić te potworne plamy - denerwuje się bratanica pani Emilii.
Do domu, ze względu na odór, trzeba było wchodzić w maskach
(fot. autorka )
FORMALNOŚCI TRWAJĄ
Aby mogło się zacząć sprzątanie, trzeba wykluczyć udział osób trzecich w śmierci sąsiada. Potrzeba też zgody żony mężczyzny, która wróciła z zagranicy.
- Sekcja zwłok odbywa się we wtorek, a policjant prowadzący sprawę jest umówiony z żoną zmarłego na środę - tłumaczy Wiesław Kluk, rzecznik prasowy Komendy Powiatowej Policji w Mielcu.
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?