- To tradycja, że przychodzimy tak późno - śmiały się Maria Łabuda i Katarzyna Kawęcka z Wrzaw. Matka z córką gospodarujące na 94 hektarach dopiero w nocy złożyły wniosek o dopłaty w biurze powiatowym Agencji Restrukturyzacji i Modernizacji Rolnictwa w Tarnobrzegu.
Ostatnim klientem był pan Grzegorz z osiedla Wielowieś, który o 22.30 stanął w drzwiach i bezradnie rozłożył ręce. - Mam wniosek, ale niewypełniony. Zapomniałem.
Ręce załamał Wiesław Kościesza, szef biura powiatowego: - Nie wolno nam wypełniać za kogoś wniosku. Doradcy z ośrodka doradztwa rolniczego pomagali w tym do godziny 20.
Pana Grzegorza z opresji wybawiła Katarzyna Kawęcka. Bez jej pomocy nie złożyłby wniosku w terminie. Podała linijkę i wskazywała, co i gdzie powinien wpisać. - Nie jesteśmy do zagięcia w tym temacie - żartowały panie.
Swoje wnioski od początku wypełniają same. - Nic trudnego, trzeba przeczytać dokładnie instrukcję i przede wszystkim znać swoje pola - mówi Maria Łabuda.
Do jej rodziny należą aż 94 hektary w gminach Baranów Sandomierski, Zaklików, Trzydnik. Uprawiają na nich rzepak i grykę, której termin siania przypadał na ostatnie dni.
- To przez siew i dlatego, że do ostatniej chwili chodzimy po polach i doglądamy upraw, zawsze składamy wniosek tak późno - mówiły energiczne beneficjentki.
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?