Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Gryka posiana, jedziemy do agencji

Wioletta Wojtkowiak
Pan Grzegorz z Wielowsi w ostatniej chwili wypełniał wniosek.
Pan Grzegorz z Wielowsi w ostatniej chwili wypełniał wniosek. W. Wojtkowiak
We wtorek o północy minął termin składania wniosków o unijne dopłaty. Spóźnialscy mają jeszcze szansę.

- To tradycja, że przychodzimy tak późno - śmiały się Maria Łabuda i Katarzyna Kawęcka z Wrzaw. Matka z córką gospodarujące na 94 hektarach dopiero w nocy złożyły wniosek o dopłaty w biurze powiatowym Agencji Restrukturyzacji i Modernizacji Rolnictwa w Tarnobrzegu.

Ostatnim klientem był pan Grzegorz z osiedla Wielowieś, który o 22.30 stanął w drzwiach i bezradnie rozłożył ręce. - Mam wniosek, ale niewypełniony. Zapomniałem.
Ręce załamał Wiesław Kościesza, szef biura powiatowego: - Nie wolno nam wypełniać za kogoś wniosku. Doradcy z ośrodka doradztwa rolniczego pomagali w tym do godziny 20.
Pana Grzegorza z opresji wybawiła Katarzyna Kawęcka. Bez jej pomocy nie złożyłby wniosku w terminie. Podała linijkę i wskazywała, co i gdzie powinien wpisać. - Nie jesteśmy do zagięcia w tym temacie - żartowały panie.

Swoje wnioski od początku wypełniają same. - Nic trudnego, trzeba przeczytać dokładnie instrukcję i przede wszystkim znać swoje pola - mówi Maria Łabuda.
Do jej rodziny należą aż 94 hektary w gminach Baranów Sandomierski, Zaklików, Trzydnik. Uprawiają na nich rzepak i grykę, której termin siania przypadał na ostatnie dni.

- To przez siew i dlatego, że do ostatniej chwili chodzimy po polach i doglądamy upraw, zawsze składamy wniosek tak późno - mówiły energiczne beneficjentki.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na echodnia.eu Echo Dnia Podkarpackie