Osoba, która nie gromadzi oszczędności jest jak kierowca prowadzący bez zapiętych pasów bezpieczeństwa. Jeśli mamy stały dochód, możemy żyć bez odłożonych pieniędzy. Problemy zaczną się wówczas, gdy stracimy pracę lub spadnie na nas spory wydatek.
Taką "katastrofą", która czeka każdego z nas jest emerytura. Jeśli będziemy oszczędzać na nią tylko tam, gdzie musimy, to jest w I i II filarze, nie będzie ona wyższa niż 40 procent ostatniej pensji. Jeszcze mniej dostaną kobiety oraz osoby zamożne (składka do ZUS w przypadku wysokich pensji nie jest odprowadzana w całości). Na takie okazje warto mieć przygotowaną "poduszkę powietrzną" w postaci oszczędności.
MOŻESZ STRACIĆ MIESZKANIE
Obecnie wielkim powodzeniem cieszą się kredyty mieszkaniowe. Wiele osób po zaciągnięciu takiego długu rezygnuje z oszczędzania ("No jak to, przecież mam na głowie kredyt!"). To błąd. Właśnie im, wspomniana "poduszka powietrzna" jest jeszcze bardziej potrzebna. W najgorszym przypadku, po stracie pracy, mogą także stracić mieszkanie.
"Nie oszczędzam, bo nie mam z czego" - to argumentacja wielu z nas. Tymczasem wystarczy odkładać regularnie 100 złotych miesięcznie, by zebrać naprawdę spory kapitał, na przykład na emeryturę. Działa tu mechanizm procenta składanego. Załóżmy, że przez 20 lat odkładamy 100 złotych miesięcznie na nieoprocentowane konto.
Po tym czasie, jak łatwo policzyć, będziemy mieć na nim 24 tysiące złotych. Jeśli jednak środki na koncie będą procentować według stopy 5 procent rocznie, nasz kapitał po 20 latach wyniesie 41.103 złote, a przy rocznej stopie 10 procent - 76 tysięcy złotych. Na tym polega magia procenta składanego.
BEZPIECZNE 4 PROCENT
No, ale jak zapewnić sobie zysk 5 procent rocznie, nie mówiąc już o 10 procent? - Na pewno nie warto go szukać w banku - mówi Artur Bukato. - Średnie oprocentowanie lokat bankowych to obecnie tylko 3,5 procent. Bezpieczne fundusze rynku pieniężnego w długim terminie dadzą zarobić nie więcej niż 4-5 procent rocznie. Od tego wszystkiego trzeba jeszcze odjąć podatek Belki. Wyższe, nawet dwucyfrowe zyski osiągniemy inwestując część środków w fundusze akcji. W długim terminie akcje rosną najszybciej.
Nie powinniśmy się bać akcji. To prawda, że ich ceny ulegają znacznym wahaniom. Są to jednak regularne cykle zwyżek i spadków, które nie mają znaczenia dla kogoś kto zakłada regularne oszczędzanie przez 15 czy 20 lat.
W akcje najlepiej inwestować za pośrednictwem funduszy inwestycyjnych. Jest to proste, wygodne i tanie. Indywidualną grę na giełdzie można polecić tylko osobom, które mają większe środki i sporą wiedzę o rynku kapitałowym.
Strefa Biznesu: Uwaga na chińskie platformy zakupowe
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?