Członkowie działającej przy piłkarskim podokręgu komisji dyscypliny mówią wprost: - Na piłkarskich boiskach szerzy się chamstwo. Niestety, w dużej mierze winni są temu nie pseudokibice, ale sami piłkarze.
Najgorzej jest na boiskach najniższych klas rozgrywkowych A i B. Tam mecze w niedzielne popołudnia są jedyną rozrywką lokalnej społeczności. Dodajmy - rozrywką mającą coraz mniej wspólnego ze sportem.
PICIE I BICIE
O tym, że podczas wielu meczów klas A i B alkohol leje się wśród widzów strumieniami, nie trzeba chyba nikogo przekonywać. Kibice piją, a później się biją. Gorzej, jak bić zaczynają się zawodnicy, a to już coraz częstszy widok. Jak temu zapobiec?
- W klubach musi być położony większy nacisk na pracę wychowawczą z młodymi ludźmi - mówi przewodniczący piłkarskiej dyscypliny Wiktor Frankiewicz. Zadanie piękne, ale bardzo trudne w realizacji. Małe środowiska mają swoją specyfikę.
STRASZĄ SĘDZIÓW
W coraz trudniejszej sytuacji znajdują się sędziowie. Wyzwiska pod ich adresem kierują już nie tylko pijani pseudokibice, ale także zawodnicy. Zygmnut Magoń pracuje w komisji dyscypliny od kilku lat. W życiu prowadził wiele spotkań jako sędzia. Jak mówi, bywało różnie, czasami także niebezpiecznie, ale to, co dzieje się teraz, przechodzi wszelkie granice. - "Małolaty" kopiący piłkę stają się coraz bardziej agresywni - stwierdza.
- Juniorzy, a więc zawodnicy nieletni, potrafią powiedzieć do sędziego: "Ej, ty, spotkamy się po meczu, my cię przypilnujemy". Przy tym jest oczywiście stek wyzwisk - mówi Magoń.
WULGARYZM ROŚNIE
Członkowie "dyscypliny" spotykają się na swoich posiedzeniach w każdy piątek. Zapoznają się z tym, co napisali w sprawozdaniach ze spotkań sędziowie. Choć wiele już widzieli i słyszeli, to skóra nadal im cierpnie. Kary są coraz bardziej drastyczne, włącznie z zawieszaniem w prawach zawodników na kilka miesięcy czy wręcz zamykanie stadionów i boisk. Na niewiele się to zdaje. Chamstwo na piłkarskich obiektach nadal się szerzy.
- Ostatnio zawiesiliśmy dziewięciu młodych piłkarzy. Trzech za brutalną grę, natomiast aż sześciu za wulgarne zachowanie się w stosunku do arbitra - informuje Magoń.
WINA SPOŁECZEŃSTA
W wielu drużynach grają policjanci. Jednym z nich jest Mariusz Stasiak, który gra w drużynie seniorów Kempusa Kępie Zaleszańskie. Po ubiegłotygodniowym meczu swej drużyny z zespołem z Turbi oglądał sceny mrożące krew w żyłach. Widział, jak wokół boiska biło się kilkadziesiąt osób z obu miejscowości. Kto wie, jak by się to wszystko skończyło, gdyby szybko na miejscu nie zjawiła się policja - mówi.
- Zastanawiam się, dlaczego tak się dzieje. To chyba wina całego społeczeństwa, rozprężenia w wychowaniu. Przyznaję, nie wiem, jak temu wszystkiemu zapobiec. Kary to nie wszystko - przyznał piłkarz policjant.
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?