Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Poszukiwania rakiet V2

Anna KOWALSKA
Niemiecki poligon rakietowy V1 i V2 w Bliźnie dziś rozpala wyobraźnię miłośników historii. Kiedyś te znalezione przez Rosjan rakiety przyspieszyły ich podbój kosmosu o około dziesięć lat.
Niemiecki poligon rakietowy V1 i V2 w Bliźnie dziś rozpala wyobraźnię miłośników historii. Kiedyś te znalezione przez Rosjan rakiety przyspieszyły ich podbój kosmosu o około dziesięć lat. Aneta Dyka-Urbańska
Tworzą muzeum niemieckiego poligonu, by na tym tle pokazać bohaterstwo żołnierzy Armii Krajowej.

Historycy i entuzjaści militariów z całej Polski pod przewodnictwem Adama Sikorskiego, dziennikarza Telewizji Polskiej, poszukiwali w weekend elementów rakiet V2.

- Po każdej publikacji w regionalnej prasie zgłaszają się nowi chętni do pomocy i osoby, które mają bezcenne informacje. W tym tempie już za dwa lata ruszy ścieżka historyczna, dzięki której będzie można zobaczyć całe miasteczko rakietowe w lesie w Bliźnie - tłumaczy Adam Sikorski, autor programu historycznego "Było-nie minęło".

Dodaje, że muzeum nie będzie hołdem oddanym niemieckiej myśli technicznej, ale Polakom, ludziom z ziemi ropczycko-mieleckiej, którzy, głęboko zakonspirowani, działali dosłownie pod nosem SS. - Gdy rakiety upadały, oni biegli na miejsce i wyciągali z ziemi jeszcze gorące elementy. Zdobywali bezcenną wiedzę. Dziś Aleksander Rusin wskazał nam miejsce, gdzie upadła jedna z rakiet i nie pomylił się - dodaje dziennikarz.

Żołnierz Armii Krajowej doskonale pamięta chwilę, gdy V2, której szczątki znaleźli w niedzielę eksploratorzy, wbiła się w ziemię. - Usłyszeliśmy specyficzny dźwięk, rakieta wzbiła się ponad chmury, zawirowała, bo oszalały żyroskopy. Widać było, że wydobywał się z niej płomień. Baliśmy się, żeby nie runęła na nas - wspomina żołnierz Armii Krajowej.

- Dziś o tamtych wydarzeniach wydaje się coraz piękniejsze książki, ale nie ma w nich słowa o tych cichych bohaterach. Na początku my też o nich niewiele wiedzieliśmy, tak byli zakonspirowani, ale dziś, dzięki pomocy ludzi, mamy już sześć zdjęć i biogramów - zaznacza Sikorski. W tym sukcesie dużą rolę ma Zygmunt Jurasz, nadleśniczy z Tuszymy, który jest duszą akcji. Teraz szuka sponsorów na zbudowanie makiet wyrzutni rakiet z Blizny.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na echodnia.eu Echo Dnia Podkarpackie