Reprezentant protestujących lekarzy w Mielcu, którzy na początku października nie przyszli do pracy, czego skutkiem była ewakuacja szpitala, nie jest już pracownikiem tej placówki.
- Naruszył obowiązki pracownicze - oświadcza dyrektor szpitala Leszek Kołacz.
Stanisław Skowron jest przewodniczącym związku zawodowego lekarzy w mieleckim szpitalu. Pracował też na oddziale chirurgicznym szpitala. W trakcie lekarskich protestów odegrał istotną rolę. To on w imieniu medyków prowadził negocjacje dotyczące podwyżek płac z dyrektorem szpitala i przedstawicielami starostwa. Był w tym bardzo nieprzejednany. Wicestarosta mielecki Józef Smaczny w trakcie nadzwyczajnej sesji, kiedy radni powiatowi zdecydowali o wygaszeniu szpitalnych oddziałów, bo lekarze nie chcieli zgodzić się na proponowane im wtedy kwoty podwyżek pensji i nie zamierzali wycofać wypowiedzeń z pracy, nie ukrywał, że jego zdaniem to szef związku winny jest fiasku dyskusji.
WSZYSTKO ZGODNIE Z PRAWEM?
Dyrektor Leszek Kołacz informuje, że zwolnił lekarza odwołując się do artykułu 52 kodeksu pracy. - Pracownik dopuścił się naruszenia obowiązków pracowniczych. Wiem, że pan Skowron jako przewodniczący związku zawodowego podlega szczególnej ochronie prawnej. Zapewniam, że otrzymał wypowiedzenie z pracy zgodnie z przepisami, zgodnie z regulacjami kodeksu - wyjaśnia szef szpitala.
Nie udało się nam uzyskać komentarza w tej sprawie od samego zainteresowanego. Nie chciał na ten temat dyskutować. - Jestem teraz za granicą. Nie mogę rozmawiać - usłyszeliśmy od Stanisława Skowrona wczoraj po południu.
WSZYSTKO PRZEZ URLOP
Nieoficjalnie dowiedzieliśmy się, że dyrektor zdecydował o zwolnieniu chirurga między innymi w związku z jego zachowaniem w dniu ewakuacji szpitala 1 października, kiedy lekarze, którzy wcześniej złożyli wypowiedzenia z pracy, nie zjawili się na oddziałach. Stanisław Skowron jako szef związku zawodowego takiego wypowiedzenia nie złożył. Ale również nie zjawił się w pracy. Wziął urlop. Nie poinformował o tym dyrektora. Przekazał informację na ten temat jedynie ordynatorowi swojego oddziału. Tylko że wtedy ordynator nie był już pracownikiem lecznicy.
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?