Nie chce kierować Platformą

Marcin Cieśla dotychczasowy przewodniczący Platformy Obywatelskiej w powiecie mieleckim rezygnuje z funkcji, i wstępuje do klubu radnych Polskiego Stronnictwa Ludowe.
Co dzieje się w Platformie, że partyjny lider postanawia wycofać się z jej reprezentowania?
Marcin Cieśla zrezygnował ze stanowiska szefa partii trzy i pół tygodnia temu.

Ostatnio ogłosił, że jako radny reprezentujący "Nasz Mielec Nasz Powiat", komitet wyborczy związany z Platformą Obywatelską, przechodzi do klubu radnych powiatowych Porozumienia Samorządowo - Gospodarczego grupującego ludzi Polskiego Stronnictwa Ludowego.

NIE JEST LIDEREM, ALE BĘDZIE DZIAŁAŁ

- Sprawy osobiste skłoniły mnie do rezygnacji z funkcji przewodniczącego - tłumaczy były partyjny lider. - Nie mam możliwości pełnić tej funkcji bez uszczerbku dla partii.
Zaprzecza, jakoby za tą decyzją stały jakieś nieporozumienia w Platformie. Odrzuca sugestie, że doszło do konfliktu między nim, a nieformalną liderką partii Krystyną Skowrońską. - Wszelkie pogłoski o konflikcie w Platformie to konfabulacje - stwierdza.
Marcin Cieśla pozostaje członkiem partii i zapewnia, że nadal będzie aktywnym jej działaczem.

CHCIAŁ BYĆ W KLUBIE

Przekonuje, że za jego wstąpieniem do klubu radnych związanych z Polskim Stronnictwem Ludowym też nie kryją się żadne nadzwyczajne powody. - Do Rady Powiatowej dostały się trzy osoby reprezentujące "Nasz Mielec Nasz Powiat". Trzy osoby nie mogły założyć własnego klubu. Dostałem propozycję od Porozumienia. To największy klub w radzie.

Przyjąłem ją, bo jako członek tego klubu będę miał możliwość działania na rzecz lokalnej społeczności w większym zakresie.
- Nie ma żadnego konfliktu personalnego w partii - oświadcza również Krystyna Skowrońska. Wyjaśnia, że to ona obecnie pełni obowiązki szefa partii w powiecie do czasu ustalenia przez zarząd Platformy terminu wyborów nowego przewodniczącego.