Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

27 rodzin odciętych od świata

Ewa Bożek
W trakcie trwania prac przy Kopernika, ludzie jeździli przez prywatną działkę. Właściciel o tym się dowiedział i zagrodził przejazd.
W trakcie trwania prac przy Kopernika, ludzie jeździli przez prywatną działkę. Właściciel o tym się dowiedział i zagrodził przejazd. E. Bożek
Od pół roku, 27 rodzin ze wsi Jastkowice ma problemy z dojazdem do domu. Drogę im rozkopali.

Rodziny z przysiółka Ugory w Jastkowicach w powiecie stalowowolskim ma odcięty dojazd do domów. Ulica Kopernika, którą zawsze dostawali się do głównej trasy w Jastkowicach od pół roku jest rozkopana. Żeby wydostać się z przysiółka szukają przejazdu przez pola i ścieżki.

Mogą mówić o prawdziwym pechu, bo zgodnie z założonymi planami już dawno powinien skończyć się ich koszmar. We wsi trwa budowa kanalizacji. Przy ulicy Kopernika rozpoczęła się już na przełomie maja i czerwca. Do dziś końca prac nie widać. Na skrzyżowaniu z Poprzeczną w drodze wykopana jest wielka dziura i nie da się tędy przejechać.
W urzędzie gminy w Pysznicy przyznają, że dostają bardzo wiele skarg w sprawie przeciągających się prac.
- Zniecierpliwienie mieszkańców jest zupełnie zrozumiałe, ale naprawdę jesteśmy bezsilni - usłyszeliśmy w gminie.

BŁĘDY PODWYKONAWCY

Najpierw okazało się, że podwykonawca źle zrobił swoją pracę.
- Dowiedzieliśmy się, że firma wykonująca kanalizację, żeby przyspieszyć pracę, wynajęła podwykonawcę. Po zakończeniu prac na Kopernika okazało się, że na łączeniu rur kanalizacyjnych są nieszczelności. Trzeba było wszystko poprawiać - mówi Helena Dyńka, zastępca wójta Pysznicy w powiecie stalowowolskim.
Bolek Madej, mieszkający przy Kopernika przyznaje, że jego sąsiedzi mieli poważnie problemy, żeby dojechać wtedy do głównej drogi.

- Ja na szczęście za domem mam pole, które ciągnie się do drogi, którą już można spokojnie wszędzie się dostać. Ale wszyscy inni jeździli przez prywatną, nie ogrodzoną działkę. Ale właściciel terenu się o tym dowiedział przejazd zagrodził - mówi Madej.

PODZIEMNA RZEKA

Kiedy udało się uporać z problemem nieszczelnych rur, wykonawca zajął się budową przepompowni na skrzyżowaniu Poprzecznej i Kopernika. Wszystko, co udało się przygotować zapadło się pod ziemię.
- Okazało się, że pod ulicą płynie rzeka. Cała dotychczasowa praca poszła na marne. Wykonawca musi w tym miejscu zamontować dodatkowe wzmocnienia, bo te planowane są niewystarczające - usłyszeliśmy.

ZŁODZIEJ NA BUDOWIE

Na tym jeszcze nie koniec. Przeciw inwestycji sprzymierzyli się także ludzie.
- Właśnie dziś otrzymałam od wykonawcy telefon, że prac przy pompowni nie będzie można dziś wykonywać - poinformowała nas wczoraj Helena Dyńka.
W piątek po pracy robotnicy podłączyli agregat do wypompowywania wody, żeby w poniedziałek móc kontynuować pracę. Wczoraj rano okazało się, że ktoś skradł paliwo z pracującego agregatu oraz rury. Woda stoi i nie można pracować.

ROZRYTA ŚCIEŻKA

Na razie ludzie z Ugorów, znaleźli okrężną polną drogę, która jest w tragicznym stanie. Jest rozjeżdżona i ma głębokie koleiny.
Józef Gorczyca, przewodniczący Rady Gminy przyznaje jednak, że nawet miejscowi mają problemy, żeby tą droga trafić na Ugory.

- Musiałem tam załatwić sprawę i mniej więcej wiedziałem jak należy jechać. Ale musiałem wrócić bo dojazdu nie znalazłem - przyznaje przewodniczący.
Nikt nie potrafi powiedzieć, jak długo rodziny z Ugorów będą odcięte od wsi. Wiadomo jedynie, że gmina ma zarezerwowane pieniądze na remont ulicy Kopernika, który ruszy zaraz po zakończeniu robienia kanalizacji.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na echodnia.eu Echo Dnia Podkarpackie