Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Granica Europa

Zdzisław Surowaniec
Szlaban poszedł w górę i oznaczało to koniec odpraw granicznych na przejściu w Barwinku.
Szlaban poszedł w górę i oznaczało to koniec odpraw granicznych na przejściu w Barwinku. Z. Surowaniec
Podkarpacie miało swoją uroczystość - wejście do strefy Schengen.

1985 rok

1985 rok

Układ z Schengen został podpisany 14 czerwca 1985 roku (był modyfikowany w późniejszych latach). W nocy z czwartku na piątek przyłączyło się do niego dziewięć nowych krajów Unii (z wyjątkiem Cypru, Bułgarii i Rumunii), w tym Polska. Obecnie należą do niego 24 kraje.

Marszałek Zygmunt Cholewiński na granicy ze Słowacją w Barwinku poprosił o wbicie do paszportu pieczątki. Była to ostatnia pieczęć, jaką postawiły służby graniczne. Za chwilę marszałek podniósł szlaban i Podkarpacie, razem z Polską, weszło do strefy Schengen.

Kilka minut przed północą z czwartku na piątek na przejściu drogowym w Barwinku w Beskidzie Niskim rozpoczęły się uroczystości wejścia Polski do krajów, w których przez granice śmiga się bez zatrzymywania. Przyjechały władze z Polski i Słowacji, zjechało kilkudziesięciu dziennikarzy.

DMUCHNĄŁ WIATR
Zanim jednak uroczyście wyniesiono z przejścia znak drogowy nakazujący zatrzymanie się do kontroli granicznej, przewrócił go silny podmuch wiatru. Znak na chwilę został postawiony, a za kilkanaście minut wyniesiony przez żołnierzy.

Guzik podnoszący szlaban wcisnęli marszałek Cholewiński, wojewoda Mirosław Karapyta oraz wiceminister spraw zagranicznych Słowacji Olga Algajerova i marszałek kraju preszowskiego Peter Hudik. Samorządowcy z Korczyny koło Krosna i Klusov koło Bardejowa najpierw powiewali narodowymi flagami i unijną flagą, a potem otworzyli szampany i padli sobie w objęcia. Orkiestra wojskowa odegrała hymny obu państw i oczywiście "Odę do radości". W niebo strzeliły fajerwerki.

Braterski uścisk przy znaku kontroli granicznej, który za chwilę został wyniesiony. Od lewej wojewoda Mirosław Karapyta, marszałek kraju preszowskiego Peter Hudik i marszałek podkarpacki Zygmunt Cholewiński.
(fot. Z. Surowaniec )

KONIEC ODPRAW
Na finał dowódcy pograniczników Słowacji i Polski złożyli swoim szefom meldunek o zakończeniu odpraw granicznych. Pierwszym podróżnym, który bez kontroli przejechał granicę, był Józef Magnuszewski z Barwinka. Dostał od marszałka butelkę szampana. Ale zatrzymali go dziennikarze i stał na granicy tyle ile stałby, gdyby były odprawy.

Uroczystość przeniosła się do budynku, gdzie świętowano dalej przy zastawionym stole. Atrakcją wieczoru był występ kapeli ze Słowacji i Chóru Lasowiaków ze Stalowej Woli. Nasi chórzyści wpisali do księgi pamiątkowej: "Aby nigdy już nie było granic, aby ludzie byli braćmi".

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na echodnia.eu Echo Dnia Podkarpackie