Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Spór o mediatora w mieleckim szpitalu

/AD/
Alicja Adamczyk, przewodnicząca związku zawodowego Sierpień 80 w Mielcu: - Wybór mediatora w osobie Krzysztofa Popiołka oznaczałby mniejsze koszty.
Alicja Adamczyk, przewodnicząca związku zawodowego Sierpień 80 w Mielcu: - Wybór mediatora w osobie Krzysztofa Popiołka oznaczałby mniejsze koszty. A. Dyka - Urbańska
Negocjacje między mieleckimi pielęgniarkami a dyrektorem szpitala utknęły w miejscu.

Dyskusję zatrzymuje osoba mediatora. Pielęgniarki chciały, żeby w sporze uczestniczył poseł Krzysztof Popiołek. Dyrektor szpitala w przedwczorajszym piśmie odrzuca tę kandydaturę.

Pielęgniarki i położne z mieleckiego szpitala zgrupowane w związku zawodowym Sierpień 80 weszły w spór zbiorowy z dyrekcją szpitala na początku grudnia. Początkowo domagały się podwyższenia ich stawek zasadniczych pensji o 500 złotych. Ostatnio jednak zmniejszyły żądania: chcą 108 złotych podwyżki, ale liczonej od 1 października 2007 roku albo 25 złotych od 1 października i 100 złotych od 1 stycznia 2008 roku.

Dyrektor i uczestniczący w negocjacjach starosta, jako przedstawiciel organu założycielskiego szpitala, byli skłonni podwyższyć pensje, ale o 25 złotych od 1 października 2007 roku i 83 złote od 1 stycznia 2008 roku.
SPÓR O 17 ZŁOTYCH

Alicja Adamczyk, przewodnicząca Sierpnia 80 w Mielcu, podkreślała, że w ostatnim etapie negocjacji spór dotyczył tak naprawdę 17 złotych.

Rozmowy jednak zakończyły się fiaskiem i zgodnie z regulacjami prawnymi dotyczącymi sporów zbiorowych w następnym etapie rozmów powinien uczestniczyć mediator zewnętrzny.

Pielęgniarki postanowiły, że poproszą o mediację Krzysztofa Popiołka. - To poseł z Mielca, osoba nie związana z samorządem powiatowym i szpitalem, a zatem bezstronny - tłumaczy Alicja Adamczyk.

Przedwczoraj po południu dyrektor szpitala odpisał pielęgniarkom, że nie zgadza się na Krzysztofa Popiołka. Poseł nie jest wyznaczony jako mediator, jego nazwisko nie znajduje się na liście krajowej mediatorów, czyli osób, które są uprawnione do uczestniczenia w sporach. Dyrektor nie musiał go więc akceptować.

GRA NA ZWŁOKĘ?

- To oznacza, że negocjacje jeszcze się wydłużą. Nie wiemy, co dalej, bo dyrektor jest dziś na urlopie. Mamy wrażenie, że to gra na zwłokę. Spór zbiorowy trwa już miesiąc, a ciągle nie ma żadnych konkretnych ustaleń - komentowała wczoraj Alicja Adamczyk.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na echodnia.eu Echo Dnia Podkarpackie