Starosta powiatu mieleckiego czeka na odpowiedź od dyrektora pogotowia na zarzuty, jakie przedstawiciele związku zawodowego działającego w tej jednostce zgłosili starostwu.
Konflikt w mieleckim pogotowiu trwa już od ponad roku. Wybuchł, kiedy dyrektor ogłosił, że zamierza zwolnić wszystkich sanitariuszy i będzie zatrudniał tylko ratowników medycznych. Teraz działający tam związek zawodowy, na czele z Andrzejem Wronką i Mirosławem Łucem, zarzuca dyrektorowi zastraszanie ludzi, ciągłe zgłaszanie przeciwko nim spraw do sądu, wypisywanie nagan.
PISMO DO STAROSTY
Ostatnio przedstawiciele związku w oficjalnym piśmie zwrócili się do starosty i Rady Powiatowej o interwencję. Starosta Andrzej Chrabąszcz odżegnuje się od rozsądzania konfliktu. Mówi, że co prawda powiat jest organem założycielskim pogotowia i prowadzi nad nim nadzór, ale sprawy, o których mówią pracownicy, są raczej z dziedziny prawa pracy.
- Zarząd Powiatu wysłał jednak do dyrektora pogotowia zapytanie w konkretnych kwestiach poruszanych w tym piśmie. Poczekamy aż dyrektor się do nich ustosunkuje i wtedy podejmiemy jakieś ewentualne działania. Zarząd jednak stoi na stanowisku, że nie powinien uczestniczyć w tym sporze - tłumaczy Andrzej Chrabąszcz.
RADNY PYTA
Sprawą zainteresował się jeden z radnych powiatowych, Waldemar Barnaś. Zadał na ostatniej sesji pytanie o częste wyjazdy dyrektora na rozprawy sądowe. Bo w piśmie związku zawodowego jest mowa, że w ciągu roku było 40 procesów dyrektor kontra pracownik. - Chcę wiedzieć, czy nie zagraża to prawidłowemu funkcjonowaniu pogotowia. Przecież te procesy toczą się nie tylko w Mielcu, ale także poza miastem. Czy nie ma to wpływu na finanse pogotowia? - uszczegóławia. Liczy, że zarząd zaprosi na najbliższą sesję dyrektora placówki i będzie można usłyszeć odpowiedzi.
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?