Dach pękł na dwie połowy.
(fot. M. Radzimowski )
- Usłyszałam ogromny trzask i huk. A potem przez okno zobaczyłam leżący na podwórzu dach - mówi Danuta Stępień z Tarnobrzega. Na szczęście nikomu nic się nie stało.
Skutki żywiołu są widoczne w całym regionie, strażacy interweniowali kilkadziesiąt razy.
POŁAMANE JAK ZAPAŁKI
Tarnobrzeg, ulica Zamkowa 75. Tutaj można się naocznie przekonać, jak potężna była siła wiatru. Wichura, jaka zaczęła szaleć w sobotę wieczorem, zdarła cały dach z domu Stępniów - razem z blachą wyrwana została więźba dachowa.
- To niewyobrażalna siła. Drewniane łaty połamane jak zapałki, blacha pogięta jak aluminiowa folia - rozkłada ręce Danuta Stępień. - Chyba nigdy tak jeszcze nie wiało. Około godziny 23 przyszło to najgorsze.
W tym czasie w domu tarnobrzeżanką była z synem oraz siostrzenicą. Słysząc potężny trzask i huk kobieta podbiegła do okna i popatrzyła na podwórko. Dostrzegła stertę pogiętej blachy i drewnianych elementów konstrukcji dachu. To była połowa dachu, który żywioł po zerwaniu z domu rozdarł na dwie części.
DACH PĘKŁ NA DWIE POŁOWY
Pół dachu przeleciało kilkadziesiąt metrów i runęło tuż za stojącym na podwórzu samochodem. Druga część przeleciała jeszcze dalej, nad budynkiem gospodarczym należącym do sąsiada i tam, na jego podwórzu spadła.
W nocy na miejscu interweniowali strażacy. Niewiele mogli zrobić, jedynie sprawdzić, czy zdarta konstrukcja dachu nie grozi zawaleniem bocznych ścian szczytowych. Pewności nie ma, lepiej nie podchodzić w pobliże nich. Tym bardziej, że porywiste podmuchy wiatru wciąż można odczuć.
- Na szczęście dom jest ubezpieczony, bo naprawdę nie wiem, co byśmy zrobili - kiwa głowa kobieta. - To nowy dom, ma osiem lat. A dach wymienialiśmy trzy lata temu, bo był kryty eternitem.
WIATR ŁAMAŁ DRZEWA
W powiatach mieleckim, niżańskim, stalowowolskim i tarnobrzeskim straż odnotowała ogółem około 30 interwencji przy usuwaniu skutków wichury. W Mielcu wiatr uszkodził dachy na dwóch domach jednorodzinnych a także uszkodził właz na budynku przy ulicy Dąbrowskiego. Przed północą nad Stalową Wolą przeszła krótka, ale gwałtowna burza gradowa. W tym mieście wiatr zerwał z dachu bloku przy ulicy Poniatowskiego właz na dachu. Właz uderzył w samochód stojący na parkingu i pogniótł karoserię. Szalejąca wichura wyrwała też sporo drzew, które zwalone na drogi musieli usuwać strażacy.
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?