Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Strażnicy kontra wagarowicze

Klaudia Tajs
Strażnicy miejscy z Tarnobrzega znają miejsca, gdzie mogą spotkać wagarowiczów, dlatego już od kilkunastu dni systematycznie do nich zaglądają.
Strażnicy miejscy z Tarnobrzega znają miejsca, gdzie mogą spotkać wagarowiczów, dlatego już od kilkunastu dni systematycznie do nich zaglądają. K. Tajs
Wiosna to czas, kiedy uczniowie masowo wymykają się ze szkół. W tym roku mogą mieć dużo problemów.

Ciężkie czasy nadeszły dla uczniów, którzy zamieniają szkołę na kafejki internetowe, parki lub cukiernie. Strażnicy miejscy będą mieli obowiązek wyłapania wagarowiczów i odwiezienia ich do szkół. W przypadku nietrzeźwych uczniów o ich wyczynach zostaną poinformowani rodzice.

Obowiązek kontroli uczniów w godzinach przedpołudniowych na Straż Miejską nakładają zmienione przepisy oświatowe. - Wagary od zawsze były plagą, jednak w ostatnich latach nasiliły się i to znacznie - mówi Mirosław Widzek z Podkarpackiego Kuratorium Oświaty. - Dlatego wspólnie z władzami kuratorium, dyrektorami szkół ustaliliśmy, że kontrola uczniów w godzinach trwania lekcji jest konieczna. Propozycję zaakceptowała Straż Miejska, dla której tego typu działania nie będą nowością.

OD PARKU PO KAFEJKĘ

Strażnicy miejscy mówią o dwóch terminach, kiedy uczniowie masowo uciekają ze szkół. - Pierwszy taki zryw ma miejsce wraz z nadejście wiosny, czyli w lutym i marcu - mówi Marek Bukała, komendant Straży Miejskiej w Tarnobrzegu. - Drugi zryw występuje w okresie, kiedy wystawiane są oceny. Wielu uczniów czuje zbliżający się koniec roku, stąd opuszczają szkolne ławki i udają się do innych miejsc.
Owe inne miejsca to przede wszystkim kafejki internetowe, cukiernie i miejskie planty. - Jeśli jest zimno lub pada deszcz, oblegają kafejki - dodaje strażnik z Mielca. - Kiedy robi się cieplej, wędrują do parków lub zaszywają się w krzakach nad rzekami.

W ubiegłym roku, w najgorętszym okresie, tarnobrzescy strażnicy wyłapali 36 wagarowiczów. Wszyscy zostali odwiezieni do szkoły. - Mamy recydywistów - nie kryje Marek Bukała. - Wielu z nich to uczniowie szkół podstawowych i gimnazjów.

I PO ZACHOWANIU

Dyrektorzy szkół nie ukrywają, że robią wszystko by odwieść uczniów od ucieczek z lekcji. Niestety, często jest to niemożliwe. - Dlatego robimy wszystko, by uczniowie unikali zbiorowych ucieczek - wyjaśnia Ewelina Ryguła, zastępca dyrektora w Zespole Szkół Ponadgimnazjalnych numer 2 w Tarnobrzegu. - Na początku roku uprzedzamy młodzież, że jeśli klasa zwieje z lekcji, na następnej wszyscy są odpytywani z materiału, który powinien być przerobiony. To działa.

Co z osobami, które uciekają samotnie? Szkolne regulaminy dokładnie określają liczby dopuszczalnych godzin nieusprawiedliwionych. Ich przekroczenie oznacza obniżenie oceny z zachowania. - Za 30 nieusprawiedliwionych godzin w semestrze grozi nieodpowiednie zachowanie - dodaje Ewelina Ryguła.

W mieleckim Zespole Szkół Mechanicznych młodzież, która zbyt często wagaruje, kierowana jest do prac społeczno-użytecznych. - Sprzątają boisko, porządkują szkolne otoczenie lub wykonują inne prace, do których się nie garną - dodaje Michał Walszczak, nauczyciel.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na echodnia.eu Echo Dnia Podkarpackie