Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Za mało wody w Wiśle

Redakcja
W zeszłym roku dzięki wiosennym opadom śniegu śluza na kanale była otwarta na przełomie kwietnia i maja.
W zeszłym roku dzięki wiosennym opadom śniegu śluza na kanale była otwarta na przełomie kwietnia i maja. W. Wojtkowiak
Jeśli poziom na Wiśle się nie podniesie, nie uda się dopełnić w tym roku jeziora machowskiego i nie zamoczymy w nim nawet palca.

Z łagodnej, bezśnieżnej zimy nie powinni cieszyć się tarnobrzeżanie, którzy niecierpliwie oczekują na możliwość pływania w jeziorze machowskim. Może okazać się, że tej wiosny nie będzie czym dopełnić zbiornika.

Pierwsza na świecie operacja wypełniania posiarkowego wyrobiska w Machowie rozpoczęła się pod koniec lutego 2005 roku. Wiślana woda wpuszczana specjalnym kanałem do 500-hektarowego jeziora wypełniła je na razie do dwóch trzecich żądanej wysokości.

W zbiorniku jest 70 milionów metrów sześciennych wody, a potrzeba ich w sumie 112 milionów, by lustro wody podniosło się o sześć metrów. Po zakończeniu prac na skarpie północnej brakująca woda miała wpłynąć przez śluzę jeszcze tej wiosny. I to miał być triumfalny koniec napełniania, a latem początek wodowania na jeziorze.

Brak widoków na roztopy

- To może być trudne, bo aura wyjątkowo nam nie sprzyja - ocenia Krzysztof Szaraniec, prezes Kopalni Machów. Woda wpuszczana do jeziora musi spełniać wiele parametrów.

Najważniejszy to jakość. Powinna mieć pierwszą lub przynajmniej drugą klasę czystości. Dlatego napełnianie odbywa się raz w roku, po wiosennych roztopach.
Topniejące w górach śniegi zawsze zasilają rzekę w najczystsze wody, tymczasem w tym roku zimy jakby wcale nie było. Śniegu mimo połowy lutego jak na lekarstwo.
Jeśli nie spadnie wcale albo wiosną obficie nie popada deszcz, to stan rzeki nie podniesie się. I nie uda się spełnić dodatkowego warunku, jakim jest przepływ wody w rzece. Żeby otworzyć śluzy, woda musi płynąć szybciej niż 150 metrów sześciennych na sekundę.
Wtedy ludzi nie wpuścimy

Dopełnienie zbiornika do określonej rzędnej to podstawowy warunek, by nad jezioro wpuścić amatorów kąpieli.

Szef kopalni chce dotrzymać obietnicy - zamierza zawęzić teren górniczy od strony zachodniej (wzdłuż Wisłostrady), by udostępnić miejsce wypoczywającym - ale z przyrodą walczyć nie może.
- Jeśli nie będzie dobrej wody, jeziora w tym roku nie dopełnimy - uprzedza.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na echodnia.eu Echo Dnia Podkarpackie