Prokuratorzy chcą jeszcze opinii biegłych w sprawie wyceny zakładów.
Śledztwo, które od 8 miesięcy prowadzi Prokuratura Okręgowa w Tarnobrzegu, ma ustalić czy zakłady nie zostały sprzedane koncernowi Sikorsky po zaniżonej cenie. W marcu 2007 roku Amerykanie wydali 250 milionów złotych, za które kupili 100 procent akcji i spłacili długi firmy. Część tej kwoty przeznaczyli na inwestycje.
Nieprawidłowości przy sprzedaży spółki nie dopatrzyła się Najwyższa Izba Kontroli, ale prokuratorzy podkreślają, że ich dochodzenie dotyczy także wątków, których izba nie badała.
- Sprawdzamy, czy nie pogorszono świadomie sytuacji ekonomicznej zakładów w Mielcu przed transakcją prywatyzacyjną, co mogło skutkować zaniżeniem wartości udziałów tej spółki z korzyścią dla inwestora zagranicznego - mówi Zygmunt Ziółkowski, naczelnik wydziału do spraw przestępczości gospodarczej Prokuratury Okręgowej w Tarnobrzegu. Chodzi między innymi o to, dlaczego nie doszła do skutku realizacja dwóch dużych kontraktów zagranicznych Mielca (na dostawę samolotów do Indonezji i Iraku), które znacząco mogły poprawić kondycję ekonomiczną firmy.
Na razie prokuratorzy nie widzą potrzeby stawiania komukolwiek zarzutów. Chcą jednak powołać biegłych, którzy sprawdzą prawidłowość wyceny PZL.
Kto musi dopłacić do podatków?
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?