Jakub Giża, 24-letni specjalista od pchnięcia kulą, zawodnik Lekkoatletycznego Klubu Sportowego Stal Mielec wylewa na treningach hektolitry potu. Wszystko po to, by wystartować w tegorocznej Olimpiadzie.
Ten rok jest dla Kuby bardzo pracowity i taki będzie aż do sierpnia, kiedy to w Pekinie rozegrane zostaną Igrzyska Olimpijskie. Nie ma jeszcze na nie nominacji, ale jak zapowiada walczył będzie ze wszystkich sił i coraz bardziej wierzy w to, że reprezentował będzie swoje miasto podczas tak prestiżowej imprezy.
W minionym tygodniu Giża wrócił z miesięcznego zgrupowania w Republice Południowej Afryki. Po raz pierwszy był w tym kraju. Zaskoczyła go temperatura, spodziewał się, bowiem upałów, a były 22-25 stopni Celsjusza, mankamentem był praktycznie brak... słońca. Było pochmurno i często padał deszcz. Z tego też powodu zrezygnował z wizyty na safari.
- Fajnie byłoby popatrzeć na dzikie zwierzęta z bliska, ale ja pojechałem tam ciężko pracować, a nie w celach turystycznych. Trenowałem po kilka godzin dziennie, to była praca nad siłą, chwilami wręcz harówka - mówi.
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?