Mężczyzna (mieszkanie gminy Gorzyce) ambulansem przeznaczonym do przewozu ludzi na dializy jechał sam.
Do zdarzenia doszło 27 maja kwadrans przed godziną 22. To wtedy oficer dyżurny sandomierskiej policji dostał sygnał od mieszkańców, że od strony Dwikóz do Sandomierza jedzie ambulans, którym kieruje prawdopodobnie pijany kierowca.
- Na miejsce ruszył radiowóz z ogniwa patrolowo-interwencyjnego. Na ulicy Lubelskiej w Sandomierzu policjanci zauważyli ambulans, o którym mówił informator i dali znać kierowcy, by się zatrzymał. Mężczyzna zamiast to zrobić, zaczął uciekać - opowiada Agata Chojnacka, rzecznik prasowy sandomierskiej policji.
Pościg trwał około stu metrów, kierowca karetki miał pecha - drogę zablokował mu tir, który akurat zmieniał pas ruchu. Nie było wyjścia - ambulans się zatrzymał.
- Policjanci podeszli do auta - fiata dublo, od kierowcy poczuli woń alkoholu, mężczyzna miał problem z wyjściem z ambulansu, funkcjonariusze musieli mu pomóc - mówi Agata Chojnacka. Okazało się, że autem kierował 50-letni mężczyzna z gminy Gorzyce, zaś karetka należy do prywatnej firmy z województwa lubelskiego, która zajmuje się przewozem chorych na dializy. Tego wieczora mężczyzna jechał sam.
- Kierowca karetki odmówił badania alkomatem, policjanci zabrali go wiec na badania krwi. Pojazd został odholowany na policyjny parking - mówi Agata Chojnacka.
Na wyniki badań krwi kierowcy ambulansu policjanci czekali prawie trzy tygodnie. Dostali je w poniedziałek. Okazało się, że tamtego wieczora kierowca karetki miał 2,4 promila alkoholu we krwi. Grozi mu teraz nawet do dwóch lat więzienia.
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?