- Przyszliśmy tu w trakcie lekcji, trochę znienacka. Ale już po chwili wszyscy się zaangażowali, zaczęli myśleć o sprawie Katynia. Warto tu było tu przyjść, poświęcić czas tej sprawie - mówi Magda z I LO w mielcu.
Rodziny pomordowanych, parlamentarzyści, władze miasta i powiatu w poniedziałek w Bazylice pw. Św. Mateusza w Mielcu oddali cześć mieszkańcom powiatu mieleckiego zamordowanym w Katyniu, Miednoje, Charkowie i Bykowni. Ksiądz Prałat Stanisław Jurek podkreślił, jak wielką wagę mają takie uroczystości. - Narody, które trącą pamięć, trącą tożsamość - powiedział. Za ks. prałatem wagę uroczystości podkreślił poseł Leszek Deptuła, wyrażając wdzięczność za jej zorganizowanie: - To była śmierć bardzo szczególna, dlatego to dla Polaków krwawiąca rana. Nasi bracia zginęli bez wyroku i nie w trakcie walki. Zostali po prostu bestialsko wymordowani - powiedział pod tablicami katyńskimi.
Pod Bazylikę przybyła również młodzież z I LO. - To tak trochę z zaskoczenia, więc najpierw nie do końca wiedzieliśmy, jaki charakter będą miały obchody i czego się od nich wymaga. Ale wkrótce zaczęliśmy po prostu słuchać, myśleć o tym - tłumaczy Paulina.
- Warto było tu przyjść, bo to lepsze niż tradycyjna lekcja historii. Zapadnie nam to w pamięć - mówi Iza.
Wśród gości uroczystości były również rodziny pomordowanych, które przybyły m.in. z USA, z West Point. Jak podkreślili, słowo "Katyń" jest im doskonale znany i to, co się tam stało, nigdy nie zostanie wytarte z ich pamięci.
Goście posadzili trzy dęby w ogrodzie parafialnym.
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?