Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

"Zegar śmierci" bije

Michał Leszczyński
"Zegar śmierci” ustawiony przy drodze we Włostowie. Widoczna na zdjęciu plansza ukazuje liczbę dzieci - ofiar wypadków drogowych w ubiegłym roku.
"Zegar śmierci” ustawiony przy drodze we Włostowie. Widoczna na zdjęciu plansza ukazuje liczbę dzieci - ofiar wypadków drogowych w ubiegłym roku. M. Leszczyński
Drogowcy pokazując przy drodze tragiczne statystyki śmiertelnych wypadków chcieli poruszyć wyobraźnię… Kierowcy się nie przejęli?

Tak zwane "zegary śmierci" przez dwa minione dni ustawili drogowcy na krajowej "dziewiątce" aby przestrzec kierujących. Na kilometrowym odcinku edukacyjnym ograniczono prędkość. Niewielu zwalniało. Dostali mandaty.

Plansze informowały o przerażających statystykach - liczbie i przyczynach najtragiczniejszych wypadków śmiertelnych na polskich drogach. Treści mają wzbudzać wyobraźnię kierujących. Najczęstsza przyczyną śmierci na drodze są brawura, prędkość, brak wyobraźni. Tymczasem na wyznaczonym odcinku, specjalnie pod potrzeby akcji, zmniejszono prędkość do 40 kilometrów na godzinę. Jednak nie wszyscy kierowcy przestrzegali ograniczenia. Oprócz banerów na poboczu, niespodzianką okazał się policyjny radar.

Ogólnopolską akcję przeprowadza Generalna Dyrekcja Dróg Krajowych i Autostrad, w tym roku happening w ramach działań społecznych "Drogi Zaufania - Bezpiecznych Osiem" dotarł do powiatu sandomierskiego. Po raz pierwszy w sobotę plansze pojawiły się na trasie Nagnajów - Łoniów, w niedzielę w podopatowskim Włostowie. W poniedziałek na odcinku Boksycka - Ostrowiec Świętokrzyski.
- Liczbami o ilości zabitych chcemy dotrzeć do kierowców. - Bezpieczeństwo na drodze nie jest tylko sprawą policji i zarządcy drogi. To wspólna sprawa wszystkich znajdujących się na tej drodze. - wyjaśnia Tomasz Wągrowski, zastępca dyrektora kieleckiego oddziału dyrekcji.
Jednak okazuje się, że akcja zadziałała na wyobraźnię niewielu kierowców. Tylko nieliczni jechali obowiązującą tu prędkością - 40 kilometrów na godzinę. Opatowscy policjanci mieli wczoraj we Włostowie pełne ręce roboty. Co rusz zatrzymywali auta, ewidentnie przekraczające dozwoloną szybkość. Jeden z kierujących jechał grubo ponad osiemdziesiąt. Stróże prawa wręczyli młodemu mężczyźnie trzystuzłotowy mandat i osiem punktów karnych. Podobne stawki otrzymali też inni.

Jak zapewnia kielecki oddział Generalnej Dyrekcji Dróg Krajowych i Autostrad stan bezpieczeństwa ruchu w tym i w przyszłym roku zmieni się na drodze numer 7 Warszawa - Kielce - Kraków i numer 9 Radom - Ostrowiec - Rzeszów. W najbardziej newralgicznych punktach drogowcy zainstalują nowe konstrukcje (łączne 15 sztuk) pod policyjne fotoradary. Przejścia dla pieszych oświetlą dodatkowe lampy, a skrzyżowania doczekają się modernizacji.

Tymczasem w ramach programu "Bezpiecznych Osiem" pojawi się oświetlenie 28 dotąd ciemnych przejść dla pieszych. Aktywne znaki na czternastu wysepkach i wielu łukach dodatkowo zmniejszą ryzyko nieszczęścia.
Jednak, jak podkreślają policjanci, nawet najbardziej nowoczesne rozwiązania nie spowodują zmniejszenia liczby wypadków, szczególnie śmiertelnych, jeśli wśród kierowców nie zwiększy się świadomość, że to głównie od nich zależy bezpieczeństwo wszystkich uczestników ruchu.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na echodnia.eu Echo Dnia Podkarpackie