Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Pożar w mieleckiej strefie

Agata Dziekan
Sama akcja gaśnicza trwała kilka minut. Płomienie nie wydobyły się poza pomieszczenie fabryczne.
Sama akcja gaśnicza trwała kilka minut. Płomienie nie wydobyły się poza pomieszczenie fabryczne. A. Dziekan
Pracownik mieleckiej firmy zajmującej się renowacją starych samochodów trafił w czwartek do szpitala z poparzeniami drugiego i trzeciego stopnia.

Kiedy demontował bak jaguara nastąpił wyciek benzyny. Łatwopalna substancja wybuchła.

Firma Gregson Polska, która działa w mieleckim Inkubatorze Przedsiębiorczości w Specjalnej Strefie Ekonomicznej, zajmuje się odnawianiem i remontami zabytkowych aut. - Ogień pojawił się w hali fabrycznej tej firmy. W pobliżu stacjonuje nasza jednostka, dlatego strażacy byli na miejscu bardzo szybko - relacjonuje komendant powiatowy Państwowej Straży Pożarnej w Mielcu Roman Kołacz.
Wiadomo, że jeden z pracowników zajmował się remontem jaguara. Zdemontował bak, z którego prawdopodobnie wylała się benzyna. - Być może ktoś zaprószył ogień z papierosa albo może pracownik posługiwał się spawarką - domyśla się Kołacz.

Nastąpił wybuch. Ogień dotkliwie poparzył 28-letniego mężczyznę pracującego przy samochodzie. - Ma poparzone plecy, kark i prawą rękę. Lekarze określili, że doszło do poparzeń drugiego i trzeciego stopnia. Ma poparzone 20 procent ciała - mówi Anna Kołacz z mieleckiej policji.

Pomocy lekarza pogotowia wymagał też drugi pracownik. Nie doznał on poważnych obrażeń.

- Częściowemu spaleniu uległ remontowany samochód i regał. Okopcone są też ściany hali - opisuje komendant straży.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na echodnia.eu Echo Dnia Podkarpackie