Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Maja Hirsch: Marzenia zaczęły się spełniać

Igor Sobierajski
Maja Hirsch pracuje na planie naszej rodzimej wersji telenoweli "Brzydula Betty”, którą już od jesieni będziemy mogli oglądać w TVN.
Maja Hirsch pracuje na planie naszej rodzimej wersji telenoweli "Brzydula Betty”, którą już od jesieni będziemy mogli oglądać w TVN.
Maja Hirsch, jedna z najzdolniejszych młodych polskich aktorek, opowiedziała nam o swojej roli w serialu "Brzydula".

* Kogo grasz w "Brzyduli"?
- Wcielam się w Paulinę, elegancką kobietę z wyższych sfer. To jedna z głównych ról w "Brzyduli". Bardzo się cieszę, że ją gram, bo jest niezwykle barwna i ciekawa. W końcu mam szansę wyżyć się aktorsko! - Wciąż będziesz występować także w "M jak miłość". Czy po przerwie wakacyjnej w życiu Izy dojdzie do jakiś poważnych zmian? - Moja bohaterka, mimo że pogodziła się już z Małgosią (Joanna Koroniewska), widuje ją sporadycznie. Jej przyjaciółka zaczęła poświęcać dużo czasu i uwagi Zosi (Julia Wróblewska), córce nieżyjącego przyjaciela Tomka (Andrzej Młynarczyk). Iza odsunęła się w cień i skupiła na spotkaniach z Darkiem (Krzysztof Wieszczek). Przyszłe odcinki mogą przynieść duże zmiany, bo jej chłopak poprosił ją o rękę, a ona oświadczyny przyjęła.

* Będzie ślub w "M jak miłość"?
- Nie wiem, ale szczerze mówiąc, wolałabym, żeby Iza znalazła sobie kogoś nowego (śmiech). Lepszy byłby dla niej starszy, dojrzalszy i bardziej odpowiedzialny mężczyzna. Uważam także, że Iza powinna częściej spotykać się z Małgosią. Bardzo bym chciała, żeby została zaproszona do Grabiny i w końcu poznała jej rodziców. To dziwne, że nigdy się z nimi nie widziała. Czekam na tę chwilę, bo z wielką przyjemnością zagrałabym z Teresą Lipowską i Witoldem Pyrkoszem. Dotychczas spotkałam ich tylko w garderobie. Cztery razy w ciągu siedmiu lat (śmiech).

* A może chcesz, żeby twoja bohaterka została mamą?
- Broń, Boże! Widziałam, jak gra serialowa Zosia. Jej mama co prawda mówiła, że to dla niej żaden stres, ale jakoś nie chce mi się w to wierzyć. Praca na planie jest dla dziecka ogromnym obciążeniem. Nie wyobrażam sobie, żeby moja córka grała w serialu czy reklamie. Owszem, gdy widzi tatę w telewizji, mówi, że chciałaby być aktorką, ale jest za mała, by podejmować takie decyzje. Przyjdzie na to czas, gdy dojrzeje emocjonalnie i będzie bardziej świadoma. Na razie nie ma o tym mowy!

* To może udziela się chociaż w przedstawieniach, w przedszkolu?
- Zapisałam ją do kółka teatralnego. Bierze tam udział w zajęciach, które rozwijają abstrakcyjne myślenie i wyobraźnię. Myślę, że Marysia może w przyszłości mieć jakiś artystyczny zawód, bo ma ku temu predyspozycje. Czy to będzie aktorstwo, zobaczymy.

* Jaką podjęłabyś decyzję, gdybyś jeszcze raz mogła zadecydować, czy chcesz być aktorką?
- Taką samą, ale okupiłabym ją wieloma łzami (śmiech). Nie zawiodłam się na aktorstwie, bo uprzedzano mnie, że to zawód, który bywa okrutny. Nie spodziewałam się jednak, że jest tak mocno związany z życiem prywatnym. Gdy aktor nie ma pracy, przestaje w siebie wierzyć nie tylko pod kątem zawodowym. Czuje w podświadomości, że jest niepotrzebny. To są niezwykle trudne chwile.
* Masz jakąś receptę, jak sobie dawać radę w takich sytuacjach?
- Przede wszystkim nie można się przejmować. Lepiej znaleźć tymczasowe zajęcie i spokojnie czekać aż znowu uśmiechnie się los. Gdy w zeszłym roku miałam taki problem, bardzo pomógł mi remont i urządzanie mieszkania. Poświęciłam na to mnóstwo czasu. Wybierałam antyki i szukałam innych drobiazgów. Dzięki temu nie myślałam o tym, że nigdzie nie gram.

* Urządzałaś mieszkanie sama, czy wspierał cię architekt?
- Zajęłam się tym osobiście. Z małą pomocą narzeczonego udało mi się stworzyć w domu ciepły, przytulny nastrój. Kierowałam się przede wszystkim intuicją. Oglądałam trochę zdjęć, szukałam inspiracji w Internecie. Długo czekałam na moment, gdy będę miała swoje mieszkanie, i w końcu się doczekałam. Jestem bardzo zadowolona. Nareszcie mam miejsce, do którego mogę wracać. Co więcej, w ogóle nie chce mi się z niego wychodzić!

* Gdzie kupujesz antyki?
- W Internecie. To świetne miejsce do zakupów, choć zdarzają się czasami wpadki. Ostatnio kupiłam biurko, które było jedynie stylizowane na stare. Na początku bardzo się zdenerwowałam, ale szybko doszłam do wniosku, że je sprzedam i sprawię sobie inne (śmiech).

* W twoim życiu zawodowym nastał czas wielkich zmian. Czegoś jeszcze, jako aktorce, brakuje ci do pełni szczęścia?
- Rzeczywiście, ostatnio wiele się dzieje w moim życiu zawodowym. Dużo gram i bardzo się z tego cieszę. Czuję, że moje marzenia zaczęły się spełniać. Pozostało mi tylko czekać na wspaniałą rolę w teatrze...

* Dziękuję za rozmowę.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Materiał oryginalny: Maja Hirsch: Marzenia zaczęły się spełniać - Echo Dnia Świętokrzyskie

Wróć na echodnia.eu Echo Dnia Podkarpackie