Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Woda towarem luksusowym

Wioletta Wojtkowiak
Mimo, że nie musimy się obawiać dużych podwyżek cen wody, to nauczmy się ją oszczędzać i zakręcać krany wtedy, gdy jest nam ona zbędna.
Mimo, że nie musimy się obawiać dużych podwyżek cen wody, to nauczmy się ją oszczędzać i zakręcać krany wtedy, gdy jest nam ona zbędna.
Mieszkańcy regionu nie muszą się obawiać tak drastycznych podwyżek jak w aglomeracjach. Lecz woda staje się towarem luksusowym.

Czy za kilka lat woda z kranu będzie na wagę złota? Wodociągowcy straszą, że cena metra sześciennego wody wyniesie 20 złotych, jeśli państwo nie zdąży wywiązać się ze zobowiązań unijnych. Czy czeka nas wielkie oszczędzanie?

Zgodnie z prawem Unii Europejskiej do 2015 roku powinniśmy wybudować, rozbudować lub zmodernizować oczyszczalnie ścieków komunalnych i systemy kanalizacji zbiorczej w aglomeracjach. Do tego czasu też powinniśmy mieć w kranach wodę pitną, nadającą się do picia bez gotowania. Jednak zdaniem wodociągowców, niemal pewne jest, że nie zdążymy.

Izba Gospodarcza Wodociągi Polskie twierdzi, że Polska podjęła się zbyt dużego i wyczerpującego zobowiązania, jakim jest budowa infrastruktury na piłkarskie mistrzostwa. Z tego powodu inwestycje wodno-kanalizacyjne zeszły na dalszy plan na rządowej liście do dotacji unijnych.

Jeśli nie uda się przedłużyć terminu, w którym można skorzystać z unijnych pieniędzy w ramach programu "Infrastruktura i środowisko" to inwestycje w renowację sieci słono nas będą kosztować. A zapłacą oczywiście odbiorcy wody. W Warszawie, przy najgorszym scenariuszu cena metra sześciennego wody wyniesie 50 złotych. Jak będzie na Podkarpaciu?

O jakość się nie boimy

- Problem dotyczy wielkich ośrodków przemysłowych. Ten najgorszy scenariusz, nagły skok cen, nas akurat nie czeka - słyszymy od wodociągowców z naszego regionu.

W Tarnobrzegu, Stalowej Woli i Mielcu kończą się lub zakończyły wielkie inwestycje w sieć wodociągową i kanalizacyjną. Ich efektem są między innymi zmodernizowane stacje uzdatniania wody, a więc lepszy smak, zapach i barwa kranówki, która spełnia wszelkie normy jakości.

- Stalowa Wola zawsze słynęła z dobrej wody ze złóż głębinowych. Nie ukrywamy, że proces jej uzdatniania jest dużo prostszy niż w miastach, które mają kłopoty z zanieczyszczeniami u źródła - mówi Robert Chciuk, zastępca prezesa zarządu Miejskiego Zakładu Komunalnego w Stalowej Woli.

- Nasza woda czerpana z ujęcia powierzchniowego nadaje się do picia bez gotowania - przekonuje Marek Bąbała, prezes Miejskiego Przedsiębiorstwa Gospodarki Komunalnej w Mielcu. Nie musimy ponosić dodatkowych kosztów na jej doskonalenie.

Podwyżki i tak będą

Ale podwyżki, kilkuprocentowe będą. Po pierwsze - na cenę wody wpływa koszt poniesionych inwestycji. Muszą to uwzględnić firmy, które zaciągnęły kredyty na modernizację i rozbudowę sieci wodociągowo-kanalizacyjnych.

Tak będzie na przykład w Nisku. - Nasza woda nie spełnia teraz jakościowych norm. Za dużo w niej żelaza i manganu, po prostu brzydko pachnie - mówi Tadeusz Peszek, szef Miejskiego Zakładu Komunalnego. - Modernizacja stacji uzdatniania wody pociągnie za sobą duże koszty, czyli zapłacą odbiorcy.

Wreszcie podstawą funkcjonowania wodociągów jest energia. - Ceny wody będą wzrastać, nawet ze względu na uwolnienie cen energii elektrycznej. Jeśli energia zdrożeje przełoży się to na cenę wody i może nas dotyczyć w przyszłym roku. Oczywiście zrobimy wszystko, by podwyżki były jak najmniejsze - mówi Robert Chciuk z Miejskiego Zakładu Komunalnego w Stalowej Woli.

emisja bez ograniczeń wiekowych
Wideo

Jak działają oszuści - fałszywe SMS "od najbliższych"

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na echodnia.eu Echo Dnia Podkarpackie