Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Kolejny pijany "za kółkiem"!

Marcin Radzimowski
Nieopodal tego miejsca jazdę po pijanemu zakończył 40-latek - wjechał w bramę ogrodzenia posesji.
Nieopodal tego miejsca jazdę po pijanemu zakończył 40-latek - wjechał w bramę ogrodzenia posesji. M. Radzimowski
40-latek wjechał autem w bramę ogrodzenia cudzej posesji. Właściciele wezwali policję, bo pijany kierowca nie chciał zapłacić za szkodę.

Zdarzenie miało miejsce w czwartek w Ławnicy koło Mielca. To w tym miesiącu już 412. pijany kierowca, zatrzymany na Podkarpaciu.

Ławnica to mała wieś, każdy tu każdego zna. Może dlatego miejscowi niechętnie rozmawiają o czwartkowej kolizji. Tuż przed godziną 17 w bramę jednej z posesji uderzył polonez.

- No, ja tam nie wiem nic. Zresztą nic się tam wielkiego nie stało, a że pijany jechał… No, nie on pierwszy i nie ostatni. Też mi wielka sensacja! - komentuje mieszkaniec Ławnicy, napotkany nieopodal sklepu.

Inni albo o zdarzeniu nie słyszeli, albo tylko tak mówią. Generalnie można wyczuć coś, co policjanci określają mianem "przyzwolenia społecznego". W tak małej społeczności ktoś musiał widzieć, że mężczyzna pije alkohol, że w takim stanie wsiada za kierownicę. Zresztą jechał w towarzystwie innego mężczyzny. Ale nikt nie zadzwonił po policję. Zrobił to dopiero właściciel posesji, bo kierowca staranował mu bramę wjazdową i nie chciał zapłacić. Wsiadł do poloneza i odjechał.

- Szybko ustalono, że kierujący polonezem to 40-letni mężczyzna, ustalono jego personalia. W momencie zatrzymania przez policjantów miał w wydychanym powietrzu 2,94 promila alkoholu. Samochód odnaleziono na innej posesji - wyjaśnia aspirant sztabowy Wiesław Kluk, oficer prasowy mieleckiej policji.

Na polonezie należącym do zatrzymanego mężczyzny były ślady kolizji. Okazało się też, że to nie był "pierwszy raz" tego człowieka - mieszkaniec Ławnicy ma orzeczony przez sąd zakaz prowadzenia pojazdów za… jazdę w stanie nietrzeźwości.

Niestety, z oczywistych względów policjanci nie mogą zatrzymywać każdego kierowcy i badać stanu jego trzeźwości. Niestety, też wciąż istnieje społeczne przyzwolenie na jazdę "po pijaku". Wiele osób nie zdaje sobie sprawy, że może uratować komuś życie, a wystarczy niewiele - wykręcić numer 997.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na echodnia.eu Echo Dnia Podkarpackie