Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Przyszłość jest zapisana w gwiazdach?

Mirosław Błach
John Dee, nadworny astrolog królowej Elżbiety I.
John Dee, nadworny astrolog królowej Elżbiety I.
Najwyższy czas poważnie potraktować horoskopy, bo może kiedyś astrologia powróci na uniwersytet jako przedmiot wykładowy.

Astrologia jest traktowana z przymrużeniem oka. Tymczasem dzięki niej możemy poznać swoją przyszłość, ustalić pomyślny dzień dla założenia firmy czy zawarcia związku małżeńskiego.

Astrologia w biznesie

Astrologia, czyli nauka czytania przyszłości w gwiazdach, ma się coraz lepiej również w Polsce i przeżywa dzisiaj swój renesans, zwłaszcza w biznesie. Wszystko wskazuje na to, że rozpoczyna się w Polsce okres boomu na astrologię w biznesie. Biznesmeni z zachodniej Europy czy ze Stanów Zjednoczonych nie krępują się zasięgnąć rady astrologa przed podjęciem strategicznej dla firmy decyzji, co doprowadziło do powstania tam bardzo prężnie działającej grupy astrologów biznesowych. Są oni zrzeszeni w stowarzyszeniach, a ich podstawową zasadą, którą się kierują, jest tajemnica zawodowa, taka jak obowiązuje lekarzy czy adwokatów.

- Jeśli ktoś chce założyć firmę, astrolog może podać dobry moment na rozpoczęcie działalności gospodarczej. Może też generalnie określić czy w danej dziedzinie ktoś osiągnie sukces finansowy - mówi znany polski astrolog doktor Piotr Piotrowski.

- Z astrologii biznesowej najczęściej korzystają w Polsce ludzie, którzy stawiają pierwsze kroki w biznesie i mają poczucie niepewności. Wytrawny biznesmen przekonany, że da sobie radę w każdych okolicznościach nie będzie szukał porady astrologa. Zdarzało się jednak, że odwiedzali mnie klienci, którzy prowadzili już prosperującą działalność, a chcieli dowiedzieć się, czy warto wejść z kimś w spółkę - twierdzi doktor Piotrowski.

Najsłynniejszym bodajże przykładem osiągnięcia niebywałego sukcesu finansowego przy pomocy horoskopu jest życie Amerykanina Johna Morgana, założyciela General Electric. W każdej istotniejszej sprawie, dotyczącej firmy konsultował się on ze swoim astrologiem Ewangeline Adams i twierdził, że to jej zawdzięczał niebywałe sukcesy, gdyż dzięki horoskopom zawsze wiedział, jaką decyzję należy podjąć w odpowiednim momencie. John Morgan zwykł mawiać: "Milionerzy zazwyczaj nie korzystają z usług astrologów, ale miliarderzy owszem".

O potędze horoskopu przekonany jest Wojciech Suchomski, bankowiec i astrolog, twórca strony internetowej poświęconej astrologii w biznesie www.astrobiznes.pl - Astrologia daje przewagę nad wynikami badań zwykłych analityków, bo już dzisiaj możemy zobaczyć, jaki będzie układ planet za rok i wyciągnąć z tego wnioski. Na swoim blogu podałem kilka takich prognoz. Sprzedałem na przykład wszystkie swoje akcje 6 lipca 2007 roku tuż przed spadkami, dzięki czemu udało mi się uratować dużą część kapitału - twierdzi Suchomski.

Początki astrologii

Astrologia sięga swymi korzeniami początków istnienia ludzkości. Archeolodzy odkopali kość sprzed 30 tysięcy lat, na której znajdują się znaki przedstawiające poszczególne fazy księżyca. Astrologią 5 tysięcy lat temu zajmowali się babilońscy kapłani. Była ona również znana w starożytnym Egipcie, który miał ponoć tę wiedzę otrzymać od mieszkańców Atlantydy. 700 lat przed naszą erą w Babilonii wyznaczono 12 części horoskopu, które jako znaki zodiaku przetrwały do naszych czasów.

Starożytni Grecy skojarzyli Słońce, Księżyc i planety ze swymi bogami i boginiami, na przykład planetę Wenus identyfikowali z Afrodytą, boginią miłości, natomiast Jowisza z Zeusem, największym z bogów ich panteonu. Początki popularności astrologii w Grecji datuje się na 280 rok przed naszą erą, kiedy to na wyspie Cos jeden z babilońskich kapłanów założył szkołę astrologiczną. Atlasy i katalogi gwiazd i planet wykonane przez Ptolemeusza z Aleksandrii aż do XVII wieku pozostawały niedoścignionym wzorem pod względem precyzji, a jego "Tetrabiblos", spisany w II wieku naszej ery, jest najbardziej znaczącą pracą na temat astrologii, jaką kiedykolwiek napisano. Ptolemeusz rozpropagował astrologie w imperium rzymskim. Wierzył w nią cesarz Rzymu, August Wielki, któremu przy jego narodzinach astrolog Nigidiusz przepowiedział, że zostanie "on panem tego świata". Największymi przeciwnikami astrologii byli pierwsi chrześcijanie. Oni to wraz ze wzrostem swego znaczenia doprowadzili do upadku tej nauki w cesarstwie Zachodniorzymskim. Ocalała ona natomiast w Bizancjum skąd rozprzestrzeniła się ona na kraje arabskie. Dzięki temu w XII-wiecznej Europie odkryto ją ponownie z tłumaczonych na łacinę arabskich tekstów.

Czasy nowożytne

Europejscy monarchowie często korzystali z usług astrologów. Horoskop angielskiej królowej Elżbiety I, panującej w XVI wieku, postawiony przez jej nadwornego astrologa Johna Dee zachował się do naszych czasów i można go oglądać w londyńskim British Museum. Dee specjalnie wyznaczył również dzień koronacji królowej, co zapewniło jej długie i pomyślne panowanie. W tym czasie również cesarz Rudolf II miał osobistego astrologa, którym był nadworny matematyk Jan Kepler. XVII wiek to upadek zaufania do astrologii, spowodowany wykorzystywaniem jej do wojny psychologicznej w toczącej się w Europie w latach 1618-1648 wojny trzydziestoletniej. Ludzie przestali w tym czasie wierzyć horoskopom, które całkowicie różniły się od siebie w zależności od tego, czyjej strony konfliktu astrolodzy je układali. Nie brak w tym okresie jednak zadziwiających przykładów trafności przepowiedni opartych na horoskopie. Opierając się na nim angielski astrolog William Lilly trafnie przewidział wybuch zarazy w Londynie w 1665 roku oraz olbrzymi pożar tego miasta z 1666 roku. Kiedy jego prognozy sprawdziły się, został on posądzony o udział w podpaleniu miasta i musiał przekonać parlamentarną komisję, że wiedział o nim wcześniej dzięki wyliczeniom astrologicznym. Pomimo tak trafnych przepowiedni w tamtych czasach najbardziej znanym astrologiem był matematyk Issak Newton, który swą sławę zawdzięczał jednak nie horoskopom, ale odkryciu praw grawitacji. Zainteresowanie horoskopami i astrologią powróciło w 1890 roku w Europie i Ameryce dzięki propagowaniu tej nauki przez Towarzystwo Teozoficzne, założone przez Hannę Bławacką. Do spopularyzowania astrologii przyczynił się również Brytyjczyk Alan Leo, który opublikował szereg doskonałych podręczników do nauki astrologii. Z książek tych korzystała Amerykanka Evangeline Adams, która w 1899 roku przeprowadziła się z Bostonu do Nowego Jorku. Na pierwszą noc w tym mieście zatrzymała się w hotelu, którego właścicielowi postawiła horoskop, mówiący o czekającym go wkrótce bankructwie. Kiedy następnego dnia jego hotel spłonął, pani Adams stała się słynna w Ameryce. Nie przeszkodziło to przeciwnikom astrologii w 1914 roku postawić jej przed sądem pod zarzutem uprawiania wróżbiarstwa. Oskarżona Adams zaproponowała postawienie horoskopu synowi sędziego na podstawie jego daty urodzenia. Był on tak dokładny i zgodny z rzeczywistością, że sędzia uniewinnił ją, stwierdzając, że "pozwana wyniosła astrologię do rangi prawdziwej nauki". Po tym sądowym sukcesie jej klientami zostali znani politycy, biznesmeni z Wall Street i gwiazdy Hollywood. W 1930 i następnym roku Adams wystąpiła w cyklu radiowych audycji o astrologii. Podczas jednej z nich trafnie przepowiedziała, iż w 1942 roku Stany Zjednoczone prowadzić będą wojnę.
Astrolodzy Hitlera

Szwajcarski astrolog Karl Ernst Krafft przyjechał do Niemiec na początku 1939 roku. Miał on dobre kontakty z wysoko postawionymi pracownikami niemieckiego wywiadu, którego sam szef Heinrich Himmler był zapalonym entuzjastą astrologii. Jednemu z nich, doktorowi Heinrichowi Feselowi wysłał on 2 listopada 1939 roku swój horoskop postawiony Hitlerowi, z którego wynikało, że pomiędzy 7 a 10 tego miesiąca będzie on w wielkim niebezpieczeństwie z powodu "możliwości zamachu przy użyciu materiału wybuchowego". 8 listopada 1939 roku na corocznym spotkaniu Hitlera z "starymi bojownikami" w monachijskiej piwiarni wybuchła bomba. Wódz III Rzeszy cudem uniknął śmierci, wychodząc wcześniej z spotkania. Kiedy Krafft dowiedział się o tym, wysłał telegram do Rudolfa Hessa, zwracający mu uwagę na trafność jego przepowiedni. To spowodowało, że jego horoskop trafił 9 listopada w ręce Hitlera, który był bardzo poruszony jego trafnością. Następnego dnia przewieziono Kraffta na przesłuchanie do berlińskiej siedziby gestapo, podejrzewano bowiem, że uczestniczył on w zamachu. Szwajcarskiemu astrologowi udało się przekonać gestapowców, że swą wiedzę o przyszłości zawdzięcza wyliczeniom astrologicznym. Dzięki temu zamiast trafić do obozu koncentracyjnego, został mianowany na eksperta od astrologii dla potrzeb niemieckich służb specjalnych i ministerstwa propagandy Rzeszy. Wiosną 1940 roku postawiony przez niego horoskop mówił, że Niemcy odnosić będą zwycięstwa do zimy 1942 roku, potem zaś szczęście się od nich odwróci. Sugerował w związku z tym zawarcie pokoju do końca 1942 roku. Z jego usług korzystali również hitlerowscy dygnitarze, w tym gubernator okupowanej Polski doktor Hans Frank i zastępca Hitlera Rudolf Hess. Ten ostatni w maju 1941 roku uciekł do Anglii, usiłując nawiązać rozmowy pokojowe z Londynem. Gestapo obarczyło winą za tą ucieczkę astrologów, pod których wielkim wpływem był Hess. Krafft wraz z innymi astrologami trafił do więzienia gdzie obiecując mu uwolnienie zmuszono go do pisania fałszywych horoskopów zapowiadających zwycięstwo III Rzeszy. Kiedy po kilku miesiącach odmówił on dalszej współpracy trafił do obozu koncentracyjnego, gdzie zmarł w styczniu 1945 roku.

Siła horoskopu

- Horoskop mówi nam, czy mamy predyspozycję do związków stałych czy występuje tu zmienność. Możemy odczytać też z horoskopu danej osoby typ partnera i jaki będziemy mieli z nim układ, czy harmonijny czy burzliwy. Jeżeli w danym związku wszystko dobrze się układa, to możemy wyznaczać czas jego trwania i sprawdzić ewentualność czy i kiedy zacznie się psuć. Mamy możliwość za pomocą astrologii ustalić również, czy będziemy mieli dzieci, ile i kiedy. W horoskopie widać również płeć naszych przyszłych dzieci - mówi Waldemar Galoss, jeden z najlepszych polskich astrologów.

- Astrologia gazetowa to tylko rozrywka, nie mająca z naszym losem nic wspólnego. Aby postawić prawdziwy horoskop, musimy znać datę urodzenia danej osoby z dokładnością do 15 minut. Każdy bowiem człowiek jest sumą wszystkich znaków zodiaku, z których odczytujemy jego 300 indywidualnych cech twierdzi Waldemar Gallos.

Jednak największym hitem astrologii jest metoda doktor Jonasa, która na podstawie obliczeń faz księżyca i jego kątowych odległości do Słońca, pozwala określić dni płodne i niepłodne u kobiet.

- Kiedy kąt ten jest identyczny z kątem w momencie urodzin kobiety, ma ona jajeczkowanie. Nie zawsze pokrywa się to z cyklem biologicznym. Stąd wiele ciąży, które nie powinny się wydarzyć. Tak naprawdę oba cykle mogą się pokrywać, choć do zapłodnienia dochodzi zawsze w astrologicznym cyklu Jonasa. Dlatego lekarze często odnotowują różnice pomiędzy teoretyczną datą poczęcia a momentem narodzin. Paniom, którym wyliczyłem astrologiczny cykl nigdy nie przydarzyła się niechciana ciąża, choć poza tą metodą nie stosowały innych środków antykoncepcyjnych - opowiada Waldemar Galoss.

Wszystko to pokazuje, że najwyższy czas przestać traktować astrologii i horoskopów z przymrużeniem oka.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Materiał oryginalny: Przyszłość jest zapisana w gwiazdach? - Echo Dnia Świętokrzyskie

Wróć na echodnia.eu Echo Dnia Podkarpackie