Kibice w całym kraju, nie wyłączając także i tych z naszego regionu, są mocno zaniepokojeni sytuacją wokół Polskiego Związku Piłki Nożnej. Na wniosek ministra sportu do związku wkroczył kurator, co z kolei grozi naszej reprezentacji wykluczeniem z międzynarodowych rozgrywek.
Minister Mirosław Drzewiecki złożył wniosek o wprowadzenie kuratora do Trybunał Arbitrażowego przy Polskim Komitecie Olimpijskim. Jak tłumaczył, związek nie realizował programu i naruszał swój statut oraz nie podjął działań dotyczących zwalczania korupcji w polskiej piłce nożnej. A wniosek o wprowadzenie kuratora złożył po wynikach kontroli przeprowadzonej dwa miesiące wcześniej w PZPN. Minister uznał, że doszło do złamania prawa.
CHCĄ ODWRÓCIĆ UWAGĘ?
- Miałem obowiązek zawiesić zarząd PZPN, chcemy uzdrowić polską piłkę - mówił Drzewiecki. Kuratorem został Robert Zawłocki, 37-letni prawnik z Poznania, który działał w przeszłości w Wydziale Dyscypliny PZPN. I zawiesił wszystkich członków zarządu PZPN, w tym prezesa Michała Listkiewicza, a zaplanowane na 30 października wybory w PZPN nie odbędą się prawdopodobnie w terminie. Działania te spotkały się z ostrą reakcją piłkarskich władz w Europie i na świecie. Szef światowej federacji (FIFA), Joseph Blatter, postawił sprawę na ostrzu noża i zagroził, że jeżeli do 6 października, czyli do dzisiaj, nie zostanie uchylona decyzja o ustanowieniu kuratora, polska reprezentacja nie rozegra dwóch meczów eliminacji mistrzostw świata, z Czechami 11 października i Słowacją 15 października.
Wściekły na całą sytuację jest mielczanin Grzegorz Lato, były słynny piłkarz reprezentacji Polski i Stali Mielec, członek zarządu PZPN.
- Jak niektórzy politycy porównują PZPN do mafii, to w jakim kraju my żyjemy? - pyta Grzegorz Lato. - Jeżeli była kontrola w związku, to dlaczego myśmy nie dostali do tej pory protokołu pokontrolnego, by się do niego ustosunkować i naprawić nieprawidłowości? Zarzuca się nam brak reakcji na korupcję w polskiej piłce, a korupcja po raz ostatni udowodniona została w 2004 roku i winni jej zostali ukarani przez PZPN, a resztą zajmuje się teraz prokuratura, nie my. Nie wiem, o co tak naprawdę tu chodzi, może o odwrócenie uwagi od innych spraw w kraju. Mimo wszystko wierzę, że w poniedziałek dojdzie do porozumienia, bo żadna "wojna" niczemu dobremu nie służy.
NA SERIO Z KORUPCJĄ
Lato miał być jednym z najpoważniejszych kandydatów do objęcia funkcji prezesa PZPN podczas zebrania wyborczego 30 października. Jak przyznaje, nie wie jednak, czy do wyborów dojdzie. A wśród kibiców nie brakuje zwolenników ostrych działań przeciwko dotychczasowym władzom piłkarskiego związku.
- Trzeba osuszyć to bagno w PZPN, wielu zwykłych kibiców popiera działania ministra - mówi Tomek, kibic piłkarski z Tarnobrzega. - Podczas wyborów w związku nic by się nie zmieniło, znowu swoi wybraliby swoich, a polska piłka nadal byłaby chora. Do związku muszą przyjść nowi ludzie, nie związani układami, którzy będą chcieli walczyć na serio z korupcją i całym złem w polskiej piłce, a nie tylko udawać, że coś robią. Bo w końcu nasz futbol spadnie na samo dno, trzeba uzdrawiać cały system, szkolenie młodzieży, walczyć ostro z przekrętami.
Sytuację stara się na spokojnie oceniać Władysław Łach, trener pierwszoligowych piłkarzy Stali Stalowa Wola.
- W polskiej piłce jest jeszcze wiele rzeczy do naprawienia - przyznaje szkoleniowiec. - Przypomina mi się sytuacja, jak za komuny działały Polskie Koleje Państwowe, to było takie państwo w państwie. Ale jeżeli należymy do światowego związku piłkarskiego, takiego jak FIFA, to trzeba szanować zasady, jakimi się on kieruje. I trzeba sprawę rozwiązać tak, by nie straciła na tym wszystkim choćby nasza reprezentacja.
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?