Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Reformy zdrowia przygotowane

Ewa Bożek
Halina Tomczyk, pacjentka Powiatowego Szpitala Specjalistycznego w Stalowej Woli, nie obawia się reformy.
Halina Tomczyk, pacjentka Powiatowego Szpitala Specjalistycznego w Stalowej Woli, nie obawia się reformy. E. Bożek
Posłowie przegłosowali ustawy zdrowotne. Pielęgniarki protestują, lekarze twierdzą, że niewiele się zmieni, a pacjenci chcą być tylko sprawniej leczeni.

Sejm przyjął pakiet ustaw reformujących służbę zdrowia. Kluczowa zmiana to przekształcenie zakładów opieki zdrowotnej w spółki prawa handlowego. Czy ta zmiana wpłynie na sposób leczenia pacjentów, a przede wszystkim czy będą oni musieli płacić za leczenie?

Szefowie naszych lecznic apelują, żeby nie straszyć pacjentów. - Wprowadzone przez Sejm uchwały nic nie zmienią dla samego chorego. Nadal będą oni leczeni za darmo w ramach kontraktu z Funduszem Zdrowia, nie będą dopłacać do leków czy hospitalizacji - mówią dyrektorzy szpitali.

Podkreślają, że dopiero wprowadzenie przez Ministerstwo Zdrowia koszyka świadczeń nieodpłatnych, może spowodować, że jeśli pacjent będzie liczył na coś ponad to, co zagwarantuje mu bezpłatna opieka, to będzie musiał zapłacić. Teraz szpitale będą miały możliwość przyjąć pacjenta nieubezpieczonego i wystawić mu rachunek.

CZEKAJĄ NA KOSZYK ŚWIADCZEŃ

- Na razie jednak koszyka bezpłatnych świadczeń medycznych nie ma. Obecne zmiany w ogóle nie dotyczą pacjentów - mówi Roman Ryznar, zastępca dyrektora do spraw finansowo-ekonomicznych w stalowowolskim szpitalu. Dodaje, że nie ma w Polsce pełnoprofilowego szpitala, który leczyłby wyłącznie odpłatnie.

- Każda tego typu placówka jak nasza, bazuje przede wszystkim na kontrakcie z Funduszem Zdrowia. Nie ma takiego samobójcy, który działałby wyłącznie na zasadzie prywatnej lecznicy. Po prostu nie przetrwałby na rynku - dodaje.

NIE BĘDZIE BEZ KOLEJKI

Jak mówi, umowa z NFZ zobowiązuje lecznice do rejestracji w kolejności pacjentów, więc nie ma mowy o sytuacji, że jeśli ktoś przyjdzie i zapłaci, to dostanie się bez czekania w kolejce.

- To fakt, że zmiana wprowadza możliwość uruchomienia w szpitalu prywatnych usług. To jednak pociąga za sobą tworzenie nowych stanowisk pracy i zwiększanie mocy przerobowych, a obecnie istnieje problem, żeby znaleźć dobrych specjalistów - wyjaśnia.

Ryznar przyznaje, że wprowadzona zmiana może zwiększyć kontrolę kosztów w lecznicach i zwiększyć konkurencyjność na rynku medycznym.

BĘDZIE KONKURENCJA

- Trzeba jednak mieć świadomość, że część szpitali nie wytrzyma tej konkurencji i przestaną one działać - wyjaśnia.

Stanisław Krasny, dyrektor Szpitala Powiatowego w Nisku, dodaje, że może to dotyczyć głównie zadłużonych placówek. - Już teraz szpitale, które mają duże długi, mają mniej pieniędzy na leczenie chorych, ponieważ większość środków wydają na obsługę długów. A jeśli w tych placówkach, z tego powodu świadczone usługi będą niezadowalające, to spodziewam się, że pacjenci wybiorą inną dobrze prowadzoną i przyjazną pacjentowi lecznicę. To pozytywny objaw - mówi Krasny.

PACJENCI WYCZEKUJĄ

Pacjentka Halina Tomczyk nie boi się reformy.
- Jeśli ma się polepszyć, to ja jestem zdecydowanie za reformą. A poza tym są sytuacje, że wolałabym czasem dodatkowo zapłacić i wiedzieć, że będę mieć lepszą obsługę i dostęp do nowocześniejszego sprzętu - mówi.

Pakiet reform zakłada przekształcenie szpitali w spółki prawa handlowego do końca 2010 roku. Według zapowiedzi resortu, bez względu na to, czy szpital będzie nadzorował samorząd, czy wydzierżawi go prywatny inwestor, to usługi będą bezpłatne i finansowane przez fundusz.

Stanisław Krasny potwierdza, że bez względu na formę działania lecznicy szpital zawsze będzie zabiegał o ubezpieczonego pacjenta i środki z funduszu, bo w innym przypadku nie będzie mieć szans na przetrwanie o zdobycie środków na utrzymanie.

PIELĘGNIARKI PRZECIWNE

Reformę bardzo ostro krytykują pielęgniarki.
- To wręcz tragicznie, że się tak stało, że ustawa przeszła. Jesteśmy bardzo krytycznie nastawione do tej reformy - mówi Izabela Kowalska, wiceprzewodnicząca Okręgowej Izby Pielęgniarek i Położnych w Rzeszowie.
Pielęgniarki protestują, ponieważ ustawa likwiduje samodzielne stanowiska kierownicze dla pielęgniarek.

- To zamach na nasz zawód, a my się nie możemy na to zgodzić. Nie chcemy nad sobą nadzoru lekarskiego, jak sugeruje ustawa - dodaje.

Losy ustawy nie są jeszcze przesądzone. Prezydent Lech Kaczyński zapowiedział, że ją zawetuje. Natomiast do odrzucenia weta potrzebne jest poparcie lewicy, która w Sejmie głosowała przeciwko tej ustawie.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na echodnia.eu Echo Dnia Podkarpackie