Lokalny rynek nieruchomości już reaguje na kryzys. W Tarnobrzegu i Mielcu coraz częściej ci, którzy myśleli o własnym mieszkaniu zaczynają pytać o coś pod wynajem. Powód? Brak zdolności kredytowej przy zaostrzonych warunkach, jakie teraz przed kredytobiorcami stawiają banki.
Na te obostrzenia powoli zaczyna reagować nasz rynek nieruchomości.
- Znacznego i powszechnego spadku cen, szczególnie mieszkań, bo ich kupnem najczęściej byli zainteresowani klienci, jeszcze nie obserwujemy. Jednak kupujących jest bardzo mało, a sprzedających zdecydowanie więcej. Na razie obniżają ceny ci, którym zależy na sprzedaży mieszkania - przyznaje Monika Piotrkowska, właścicielka agencji nieruchomości "Blaster" w Mielcu.
SPADAJĄ O KILKASET ZŁOTYCH
Ceny mieszkań spada tutaj przeciętnie o około 300 złotych za metr kwadratowy. Spadają także nieco ceny domów. Za to na stałym poziomie utrzymuje się wartość działek budowlanych.
- Choć kupców działek też nie ma - wyjaśnia Piotrkowska.
Jak się dowiedzieliśmy, coraz częściej pojawiają się klienci, którzy poważnie myśleli o kupnie mieszkania i szukali odpowiedniej oferty, ale teraz niestety dowiedzieli się, że w nowych warunkach gospodarczych, kredytu nie dostaną i muszą zapomnieć o własnych czterech kątach. Teraz zaglądają do ofert wynajmu.
ZAOSTRZONE WYMOGI
- Jeszcze do września tego roku warunki przyznania kredytu pod hipotekę były zdecydowanie bardziej korzystne dla klientów. Obecnie wiele osób po prostu odchodzi z kwitkiem - przyznaje Dorota Golec-Kozak, specjalista do udzielania kredytów hipotecznych. - Ci, którzy zdążyli wziąć kredyt jeszcze we wrześniu na pewno na tym skorzystali - dodaje.
Każdy bank ma dla klientów różną ofertę. W PKO BP przed zmianami, dwuosobowa rodzina żeby wziąć 300 tysięczny kredyt w najbardziej popularnych frankach szwajcarskich na 30 lat musiała mieć dochód około 5-6 tysięcy złotych netto, teraz około 7 tysięcy złotych. W Multibanku odpowiednio: wcześniej niecałe 5 tysięcy złotych, teraz około 5 tysięcy 600 złotych.
Co ważne, kiedyś stała marża od kredytu wynosiła w tym banku od 0,5 do 1 procenta. Teraz dochodzi nawet do 2,9 procenta! W PKO BP wzrosła do około 2,5 procenta.
ZASTÓJ W SPRZEDAŻY
Taka sytuacja wpływa także na rynek nieruchomości w Tarnobrzegu.
- Niestety generalnie zauważamy zastój w nieruchomościach - przyznaje Janusz Kornas, właściciel tarnobrzeskiego biura nieruchomości. Dodaje jednocześnie, że w tym mieście zawsze brakowało mieszkań pod wynajem, więc zainteresowanie klientów mieszkaniem do wynajęcia zawsze było duże.
- Zauważamy za to, że lecą w dół ceny mieszkań do sprzedania. Szczególnie tych powyżej 50 metrów kwadratowych. Można znaleźć takie, które właściciel chce sprzedać po 2 tysiące 300 czy 2 tysiące 500 złotych. To spadek o około kilkaset złotych na metrze. Te mniejsze lokale nadal są w cenie - mówi Kornas.
W Stalowej Woli rynek na razie nie reaguje na zmiany. Elżbieta Barańska, właścicielka agencji nieruchomości "Posesja" w tym mieście powiedziała nam, że nie ma tygodnia, w którym jej agencja nie pośredniczyłaby w sprzedaży mieszkania.
- Oczywiście wszyscy wyczuwamy tę ogólnoświatową psychozę, która także nam się udziela, ale wydaje mi się, że wobec takiej sytuacji lokowanie oszczędności właśnie w nieruchomości, jest dobrą inwestycją - mówi na koniec.
Michał Pietrzak - Niedźwiedź włamał się po smalec w Dol. Strążyskiej
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?