Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Jurorzy widzą każde potknięcie

Artur Szczukiewicz
W jednej z edycji programu jurorzy zaprezentowali własny układ taneczny.
W jednej z edycji programu jurorzy zaprezentowali własny układ taneczny. A. Szczukiewicz
W programie "Taniec z gwiazdami" równie ważni jak gwiazdy są... sędziowie, oceniający uczestników show.

Kim są jurorzy z"Tańca z gwiazdami"?

Kim są jurorzy z"Tańca z gwiazdami"?

Iwona Pavlović - wielokrotna mistrzyni Polski w dziesięciu tańcach, trenerka wielu znakomitych par, od wielu lat sędzia najwyższej w Polsce kategorii i sędzia międzynarodowy, właścicielka jednej z największych w Polsce prywatnych szkół tańca. Mieszka wraz z mężem w Olsztynie.

Piotr Galiński - wybitny choreograf, mistrz tańca i ceniony nauczyciel - trener najlepszych polskich par zawodowych. Mieszka we własnym, 12-hektarowym gospodarstwie pod Mrągowem, gdzie hoduje konie, kozy i... kury ozdobne.

Beata Tyszkiewcz - pierwsza dama polskiego kina, aktorka znana z wybitnych kreacji w dziesiątkach filmów, m.in. w "Lalce", "Popiołach", "Wszystko na sprzedaż". Ma dwie córki - Wiktorię i Karolinę.

Zbigniew Wodecki - kompozytor, multiinstrumentalista i piosenkarz. Wylansował wiele przebojów ("Zacznij od Bacha", "Izolda", "Chałupy welcome to"). W TVN prowadził program "Droga do gwiazd". Jest uważany za jednego z najzdolniejszych polskich muzyków.

Chwalą i krytykują, potrafią rozśmieszyć i doprowadzić uczestników show do łez, zwracają uwagę na najmniejsze drobiazgi, wytykają błędy i komplementują sukcesy zawodników, widzą wszystko, co dzieje się na parkiecie... Iwona Pavlović i Piotr Galiński oraz Beata Tyszkiewicz i Zbigniew Wodecki w każdą niedzielę podpowiadają widzom "Tańca z gwiazdami", które pary zasługują na udział w następnym odcinku programu.

Choć widzowie nie zawsze zgadzają się z ich opiniami, to jednak z niecierpliwością czekają na to, co powiedzą sędziowie. Niespodziewanie dla wszystkich jurorzy stali się... gwiazdami bijącego rekordy oglądalności show.

Iwona Pavlović i Piotr Galiński oceniają technikę tancerzy - doskonale widzą, ile samby jest w sambie, ile tanga w tangu, dostrzegają najmniejszy nawet błąd. W swoich ocenach są bezwzględni i bywają okrutni. Nie bez powodu noszą przydomki "czarna mamba" i "żmija". Potrafią ukąsić. - Bo od osładzania są Beata i Zbyszek - śmieją się. - Gdybyśmy pomijali milczeniem błędy tancerzy, stracilibyśmy wiarygodność jako sędziowie międzynarodowi. Inni sędziowie, siedząc przed telewizorami, uważnie wsłuchują się w nasze oceny. I oceniają nas...
Beata Tyszkiewicz i Zbigniew Wodecki większą uwagę niż na technikę tańca zwracają na to, jak pary prezentują się na parkiecie. Pani Beacie właściwie podoba się wszystko. - Nie znam się na tańcu, więc oceniam wrażenia, jakich dostarczają mi uczestnicy programu, a te są za każdym razem ogromne - mówi. Zbigniew Wodecki również niewiele wie o tańcu zawodowym, ale od czasu, gdy zasiada w jury "Tańca z gwiazdami", jego wiedza na ten temat znacznie się poszerzyła. - Dziś umiem już patrzeć na taniec - żartuje. - Zaczynam dostrzegać kroki i figury, na które dotąd nie zwracałem uwagi.

Iwona i Piotr z tańcem są związani już od 30 lat. Oboje zaczynali w olsztyńskiej grupie Miraż, oboje są międzynarodowymi mistrzami i oboje uczą tańczyć innych. - Taniec to sposób na życie - mówi Iwona. - Taniec to życie.

Para zawodowców zasiadająca w jury "Tańca z gwiazdami" twierdzi, że to, co w każdy niedzielny wieczór oglądamy w telewizji, z prawdziwym, zawodowym tańcem niewiele ma wspólnego. - Uczestnicy robią setki błędów - mówi Iwona. - Ale to przecież tylko program rozrywkowy, więc czasem przymykamy oko i tylko się uśmiechamy.

Słynne powiedzonka Iwony - "jest dobrze, ale..." lub "tańczyłaś pięknie, ale..." - są dla gwiazd biorących udział w programie komplementami i jednocześnie zapowiedzią krytyki. Najczęściej po tym "ale..." padają słowa, jakich żaden tancerz nie chciałby nigdy usłyszeć. Piotr Galiński częściej niż Iwona przymyka oko na błędy, które widzi na parkiecie. Ale też częściej niż Iwona "miażdży" gwiazdy krótkim "nie podobało mi się". Dostać dziesiątkę od Iwony lub Piotra to marzenie wszystkich par.

- Ktoś, kto myśli, że taniec to tylko odpowiednie kroki, bardzo się myli - mówi Piotr Galiński. - Żeby tańczyć na światowym poziomie, trzeba mieć całkowitą świadomość swojego ciała. Uczestnicy programu musieliby pracować kilka lat, by zbliżyć się do poziomu mistrzowskiego.

Beata Tyszkiewicz i Zbigniew Wodecki z podziwem patrzą na tańczące w programie gwiazdy i nie szczędzą im komplementów. Nie kryją też, że mają swoich faworytów, ale zapewniają, że w ocenach są obiektywni i sprawiedliwi. Oboje bronią uczestników przed Iwoną i Piotrem, starają się zawsze łagodzić ich oceny. Czasem wdają się w sprzeczki z "zawodowcami" i usiłują przekonać ich do swoich racji.

- Nasze gwiazdy wkładają w przygotowania do programu ogromną pracę - mówi pani Beata. - Nie mogę zapomnieć o ich wysiłku, patrząc, jak pięknie wirują na parkiecie.

- Nie oceniamy pracy, ale efekty - ripostuje Piotr Galiński. - Oceniam tylko to, co widzę...
Niepostrzeżenie dla wszystkich jurorzy stali się prawdziwymi gwiazdami programu, w którym uczestniczą. Na ich opinie co niedzielę czeka - oprócz zawodników - kilka milionów widzów. Drżą przed nimi wszyscy tancerze. Bo to od ich oceny najczęściej zależy, czy ktoś zostanie w show czy odpadnie i pożegna się z "Tańcem z gwiazdami".

Jurorzy i zawodnicy widzą się praktycznie tylko w czasie trwania programu. Iwona i Piotr przyjeżdżają do Warszawy na kilka godzin, nie mają czasu nawet na krótkie rozmowy z roztańczonymi gwiazdami. Zresztą, niepisana umowa sugeruje im, że nie powinni mieć kontaktu z uczestnikami show poza planem. - Nie oglądamy nawet przygotowań do programu - mówi Iwona. - Nie chcemy się niczym sugerować, oceniając taniec.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Materiał oryginalny: Jurorzy widzą każde potknięcie - Echo Dnia Świętokrzyskie

Wróć na echodnia.eu Echo Dnia Podkarpackie