Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Hyundai i10 zamiast atosa (zdjęcia)

Redakcja
Chromowany grill, masywne wloty powietrza, zderzak z lampami przeciwmgielnymi, przetłoczenia na masce i jednoelementowe reflektory tworzą spójną całość.
Chromowany grill, masywne wloty powietrza, zderzak z lampami przeciwmgielnymi, przetłoczenia na masce i jednoelementowe reflektory tworzą spójną całość. Fot. Robert Felczak
Hyundai i10, który zastępuje na rynku atosa ma niewiele wspólnego z poprzednikiem. Auto otrzymało nowe silniki, konfigurację wnętrza i wyposażenie.

Hyundai i10 to drugi, po kompaktowym i30, model z serii "i". Miejski, zaprojektowany w Europie pojazd koreańskiego koncernu ma 3,56 metra długości, 1,59 metra szerokości i 1,54 metra wysokości. Niewiele, ale dzięki największemu w swej klasie rozstawowi osi udało się wygospodarować całkiem przestronne wnętrze i spory, bo 225-litrowy bagażnik.
W kabinie pasażerskiej jest niestety zbyt smutno. Brakuje bowiem ozdobników, które ożywiłyby deskę rozdzielczą i konsolę centralną. A szkoda bo kształty przycisków i pokręteł są sympatycznie krągłe. Plus należy się natomiast za standardowo montowany radioodtwarzacz CD/MP3 ze złączem do podłączenia iPod'a.
Stylistyczne mankamenty wnętrza usprawiedliwia cena. Właścicielem tego auta można zostać już za niespełna 27,5 tysiąca złotych (oferta promocyjna). Wydając taką kwotę otrzymamy jednak skromnie wyposażone auto: ABS, poduszka powietrzna kierowcy, regulowana w pionie kierownica oraz wspomniany system audio. Do wyboru są wprawdzie jeszcze cztery poziomy wyposażenia, ale lista opcji nie jest imponująca, bo obejmuje między innymi boczne poduszki powietrzne, klimatyzację manualną, elektrycznie regulowane lusterka boczne czy też podgrzewane przednie siedzenia.
Skromna jest także oferta jednostek napędowych. Biorąc jednak pod uwagę klasę auta i jego przeznaczenie nie można narzekać. Do wyboru jest jeden z dwóch silników benzynowych (1,1/66 KM lub 1,2/78 KM) bądź też diesel 1,1/75 KM. Moc tych jednostek jest odpowiednia, bo auto waży nieco ponad 900 kilogramów.
A wrażenia z jazdy? W nasze ręce trafił diesel, który był oszczędny (średnie spalanie po 600 kilometrach wyniosło 4,5 litra) oraz cichy, co jest rzadkością w przypadku "maluchów". Do dynamiki tej jednostki, zachowania na drodze i przestrzeni wewnątrz nie mamy zastrzeżeń. Jedynym mankamentem jaki dostrzegliśmy poza smutnym wnętrzem są twarde plastiki. Ale cena…

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Materiał oryginalny: Hyundai i10 zamiast atosa (zdjęcia) - Echo Dnia Świętokrzyskie

Wróć na echodnia.eu Echo Dnia Podkarpackie