Powiatowe Urzędy Pracy w naszym regionie proponują coraz mniej ofert pracy. Duże przedsiębiorstwa zapowiadają wprowadzenie ograniczeń w czasie pracy i możliwość zwolnień grupowych. Pracujący mieszkańcy martwią się o swoje posady i zastanawiają, czy w razie potrzeby mogą liczyć na urzędników.
Na Podkarpaciu pracę może stracić ponad 2600 osób. W najgorszej sytuacji są mieszkańcy południowej części województwa. Zwolnienia stały się faktem w Krośnie, Jaśle i Sanoku. Nasz region jeszcze nie odczuwa tak boleśnie kryzysu gospodarczego, jednak prognozy nie są optymistyczne.
NA RAZIE ZAPOWIEDZI
Zwolnienia grupowe zapowiedziało już kilka dużych firm. Wśród nich jest gorzycki RH Alurad Wheel, gdzie ważą się losy 140 osób. Niepewne czasy nadchodzą dla 250 pracowników działającej w Mieleckiej Strefie Ekonomicznej firmy Kamot i Bury. Na tygodniowy przestój w pracy po 18 grudnia przygotowuje się ponad 2 tysiące pracowników Huty Stalowa Wola. - W naszym powiecie na razie największe zwolnienia są w Fabryce Firanek w Skopaniu - mówi Adam Oczak, kierownik PUP w Tarnobrzegu. - Pismo w sprawie planowanych zwolnień wpłynęło do nas przed dwoma tygodniami. Zadziwiające jest to, że Tarnobrzeg, na przekór całej tej sytuacji, ma więcej ofert pracy niż jakiś czas temu. Codziennie zgłasza się do nas około 15 pracodawców, którzy chcą zatrudnić bezrobotnych.
Inaczej wygląda sytuacja w Stalowej Woli, gdzie - jak mówi Zofia Nędzyńska, dyrektor tamtejszego Powiatowego Urzędu Pracy - ofert drastycznie ubywa. - Oferty spadają i to szybko - mówi. - Mieliśmy przedsiębiorców z grup tak zwanych dyżurnych, na których zawsze mogliśmy liczyć. Teraz nawet oni bezradnie rozkładają ręce i mówią, że nie przewidują przyjęć do pracy.
UŁATWIĆ PROCEDURY
Pracownicy Powiatowych Urzędów Pracy zapewniają, że czekają na tych, którzy stracili pracę lub obawiają się jej utraty. - Na razie tylko w nieoficjalnych rozmowach słychać, że ludzie boją się o pracę - dodaje Zofia Nędzyńska ze Stalowej Woli. - Liczba bezrobotnych na razie utrzymuje się na stałym poziomie, dlatego nie obserwujemy zwiększonego ruchu w rejestracji.
Urzędy pracy od kilku lat realizują programy pomocowe dla bezrobotnych, które są finansowane w ramach programu Kapitał Ludzki. Umożliwia on prowadzenie szkoleń i przekwalifikowań osób, których dotychczasowy zawód nie pozwala utrzymać pracy.
Pomocną dłoń podaje także samorząd województwa, który jest wykonawcą Regionalnego Programu Operacyjnego. - Program umożliwia finansowanie inwestycji realizowanych zarówno przez gminy, jak i innych beneficjentów - tłumaczy Zygmunt Cholewiński, marszałek Podkarpacia. - Inwestycje to miejsca pracy, dlatego chcemy, żeby Podkarpackie realizowało jak najwięcej wniosków.
Marszałek Cholewiński zdradza, że w trakcie ostatniego spotkania w Brukseli z Danutą Hübner, komisarzem ds. polityki regionalnej, usłyszał dobrą nowinę.
- Okazało się, że Unia Europejska wobec kryzysu gospodarczego planuje uprościć procedury w przekazywaniu pieniędzy - dodaje Zygmunt Cholewiński. - Jednak, aby gminy lub inne podmioty mogły szybciej i łatwiej pozyskiwać pieniądze na rozwój swoich inwestycji, a co za tym idzie tworzyć kolejne miejsca pracy, potrzeba zgody Komisji i Parlamentu Europejskiego. Ale na to potrzeba czasu.
Kto musi dopłacić do podatków?
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?