Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Sędziowie protestują

Ewa Bożek
Od środy do piątku w pięciu sądach rejonowych w naszym regionie odbędą się w sumie 32 rozprawy, z czego prawie połowa w Nisku. W Mielcu będą dwie rozprawy, Tarnobrzegu i Kolbuszowej cztery, a Stalowej Woli osiem.
Od środy do piątku w pięciu sądach rejonowych w naszym regionie odbędą się w sumie 32 rozprawy, z czego prawie połowa w Nisku. W Mielcu będą dwie rozprawy, Tarnobrzegu i Kolbuszowej cztery, a Stalowej Woli osiem.
W sądach naszego regionu dużo mniej rozpraw niż zwykle - właśnie rozpoczął się ogólnopolski protest.

W sądach rejonowych w naszym regionie do końca tygodnia odbędzie aż o 70 procent mniej rozpraw niż zwykle w tym samym czasie. To efekt kolejnego, czwartego już w tym roku ogólnopolskiego protestu sędziów, który rozpoczął się w środę.

Ci, którzy przyłączyli się do akcji, do piątku nie będą prowadzić żadnych rozpraw. Józef Dyl, rzecznik prasowy Sądu Okręgowego w Tarnobrzegu, zapewnia, że nie było wczoraj takiej sytuacji, by któryś z sędziów w okręgu zaplanował rozprawę, a teraz nagle ją odwołuje.

- Nie spodziewam się także, że może się coś takiego wydarzyć. Termin protestu był znany dużo wcześniej, więc sędziowie, którzy chcieli się do niego przyłączyć, zaplanowali pracę w ten sposób, że nie wyznaczali od środy do piątku żadnych rozpraw - mówi sędzia Dyl.

MNIEJ O 70 PROCENT

Z naszych informacji wynika, że w czterech sądach rejonowych w naszym regionie odbędzie się o 70 procent mniej rozpraw niż zwykle. Normalnie pracują Sąd Rejonowy w Nisku i Okręgowy w Tarnobrzegu.

We wszystkich sądach rejonowych w sumie w tych dniach odbędą się 32 rozprawy, z czego prawie połowa przypadnie na sąd w Nisku.
Marcin Rogowski, prezes Sądu Rejonowego w Stalowej Woli, przyznaje, że w jego sądzie będzie tych rozpraw mniej niż zwykle.
- Charakter pracy sędziów jest taki, że to oni ustalają terminy rozpraw. Nie potrafię powiedzieć, czy fakt zmniejszonej liczby rozpraw to ich świadomy wybór, czy specyfika spraw, które prowadzą - mówi prezes Rogowski. - Sędziowie nie mają też obowiązku informować mnie o podjętym proteście - dodaje.

Józef Dyl podkreśla, że dni bez wokandy nie przedłużą terminów zamykania prowadzonych przez nasze sądy spraw.
- W tak niedużych sądach jak nasze kilka dni bez wokandy nie ma wpływu na tok spraw - zaznacza.

Warto dodać, że sędziowie protestują między innymi dlatego, iż domagają się zmiany sposobu finansowania sędziów.

NIE ODWOŁUJĄ PROTESTU

Rząd kilka dni temu przyjął projekt zmian w ustawie o ustroju sądów powszechnych i uwzględnił ten postulat sędziów.
Mimo to oni zdecydowali, że nie odwołują protestu.
Rzecznik Józef Dyl przyznaje, że sędziowie są ostrożni.
- Na razie jest to tylko projekt, nie ustawa. A to oznacza, że może się jeszcze wiele zmienić, więc za wcześnie na radość - wyjaśnia. - Kierunek reform jest dobry, ale nie mamy gwarancji, że idea tych reform nie zostanie wypaczona - mówi na koniec.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na echodnia.eu Echo Dnia Podkarpackie