Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Samorządowcy podzieleni w sprawie weta prezydenta

Redakcja
W Tarnobrzegu grunty rolne stanowią ponad połowę powierzchni gminy. Ale miasto nie narzeka na brak terenów inwestycyjnych.
W Tarnobrzegu grunty rolne stanowią ponad połowę powierzchni gminy. Ale miasto nie narzeka na brak terenów inwestycyjnych. archiwum
Samorządowcy podzieleni w sprawie weta prezydenta do ustawy o odrolnieniu gruntów w miastach.

Prezydent zawetował nowelizację ustawy o ochronie gruntów leśnych i rolnych. Obawiał się, że nowe przepisy utrudnią kontrolę nad tym, co i gdzie się buduje. W całym kraju, także na Podkarpaciu są samorządy, które obawiają się, że czeka je inwestycyjny zastój.

- Wejście w życie ustawy, przy nieskutecznym systemie planowania przestrzennego, może doprowadzić do dewastacji cennej przyrody, wzrostu ruchu samochodowego i niekontrolowanego rozwoju budownictwa - uważa Lech Kaczyński. Czy Sejm odrzuci prezydenckie weto?

Zniechęcające procedury

Taką nadzieję mają samorządowcy, głównie z dużych aglomeracji, bo to ich dotyka problem braku gruntów pod inwestycje. Na zmianę przepisów liczył szczególnie Rzeszów, gdzie ponad połowa działek to grunty rolne. Stanisław Homa z Urzędu Miasta twierdzi, że bywają przypadki, kiedy inwestorzy są zniechęceni kilkumiesięczną procedurą.

Miały to zmienić nowe przepisy. Odrolnianie gruntów wszystkich klas w granicach miast miało odbywać się w oparciu o miejscowy plan zagospodarowania przestrzennego. Jak jest teraz?

- Wniosek o odrolnienie gruntu pod działalność gospodarczą musimy składać do Agencji Rynku Rolnego albo marszałka. I czekać. Inwestor musi za to zapłacić, w zależności od klasy ziemi. Za darmo można przekształcić tylko działkę pod dom - wyjaśnia procedurę zastępca prezydenta Stalowej Woli Franciszek Zaborowski.

Chronić tylko najlepsze ziemie

Także w tym mieście udział gruntów rolnych jest wysoki. Stalowa Wola ma ich 8 tysięcy hektarów, głównie na obrzeżach miasta.

- Miasto nie jest po to, by ganiać po nim z pługiem. Nie powinno się robić przeszkód, jeżeli chodzi o odrolnienie gruntów niższej klasy - uważa Zaborowski. Jest natomiast za tym, by chronić ziemie lepsze. Przeznaczać je wyłącznie na zieleń, tak zwane płuca miasta.

- Potrzeby inwestycyjne to jedno, trzeba pamiętać o tym, że miasta chcą się rozwijać, ale najlepsze klasy ziemi powinny podlegać ochronie - podobnie mówi Paweł Antończyk z urzędu miasta w Tarnobrzegu. Grunty rolne stanowią tu aż 53 z 85 kilometrów kwadratowych powierzchni gminy.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na echodnia.eu Echo Dnia Podkarpackie