Do szkoły przez bramkę

Przejście umożliwi karta z czytnikiem. Zarejestruje ona godzinę wejścia i wyjścia uczniów ze szkoły. Zminimalizuje ryzyko wejścia osób niepożądanych do placówki.
W Zespole Szkół numer 2 w Mielcu w dwóch wejściach pojawią się bramki.

Dzięki specjalnym elektronicznym kartom upoważnieni do przejścia będą jedynie uczniowie i pracownicy szkoły. Te karty będą spełniać także inne funkcje, na przykład rolę identyfikatora. Pomysłodawcą projektu jest wiceprezydent Bogdan Bieniek.

KARTA ZWIĘKSZY BEZPIECZEŃSTWO

Najważniejszą funkcją karty jest zwiększenie bezpieczeństwa w szkole. Osoby niepożądane będą mieć utrudniony wstęp.

- Wejście i wyjście każdego z uczniów będzie rejestrowane. Pozwoli nam to na sprawdzenie, w jakich godzinach uczniowie wchodzą i wychodzą ze szkoły. Ważne dla nas jest, aby utrudnić dostęp do placówki osobom nie mającym prawa w niej przebywać - mówi dyrektor Zespołu Szkół nr 2 Andrzej Bryła.

Wprowadzenie karty jest eksperymentem, Zespół Szkół to jedyna szkoła, w której karty się pojawią. Jeżeli się sprawdzi, miasto będzie chciało wprowadzić karty z czytnikami we wszystkich placówkach.

WIĘCEJ ZASTOSOWAŃ KARTY MIEJSKIEJ

Projekt jest kontynuacją wprowadzonej rok temu karty miejskiej. Do tej pory spełniała ona funkcję biletu miesięcznego w autobusach, teraz jej zastosowanie zostanie rozszerzone.

- Karty będą wielofunkcyjne. Najpierw spełniały rolę biletów, teraz będą także rejestrować wejście i wyjście uczniów z gimnazjum. Oprócz tego chcemy, aby były też kartą dostępu do nowo wybudowanego basenu. Będzie można ją dowolnie doładowywać i kupować nią wejściówki na basen - mówi wiceprezydent miasta Mielca Bogdan Bieniek.

Karta będzie uniwersalna. Gimnazjaliści, którzy zakończą naukę w Zespole Szkół, nie będą musieli pozbywać się karty. Będzie ona dalej funkcjonować jako bilet miesięczny, a w przyszłości także jako karta płatnicza za bilety na basen oraz karta do biblioteki. Na razie nie wiadomo, kiedy pojawią się karty wraz z bramkami. Nie ma też konkretnej informacji o koszcie inwestycji. Wiadomo jednak, że szkoła z własnej kieszeni pokryje koszt samych kart.