Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Osiem lat i na pomostówkę

Wioletta Wojtkowiak
- Kto zechce zatrudnić byłego samorządowca? Powrót do wyuczonego zawodu jest po tylu latach najczęściej niemożliwy - uważa Jan Dziubiński, prezydent Tarnobrzega.
- Kto zechce zatrudnić byłego samorządowca? Powrót do wyuczonego zawodu jest po tylu latach najczęściej niemożliwy - uważa Jan Dziubiński, prezydent Tarnobrzega. W. Wojtkowiak
Samorządowcy też chcą mieć wcześniejsze emerytury. Żeby po skończonej kadencji nie zostać na lodzie.

Prezydenci i burmistrzowie miast wyciągają ręce po pomostówki. Pomysł wcześniejszych emerytur popiera Związek Miast Polskich, ale budzi on kontrowersje wśród samych samorządowców. To wcale nie żart, co sugerowali z niedowierzaniem zapytani przez nas mieszkańcy.

Dyskusja na temat pomostówek i specjalnych emerytur odbyła się podczas posiedzenia Związku Miast Polskich, największej organizacji zrzeszającej burmistrzów i prezydentów. Gdyby te idee wcielić w życie, włodarze miast po przepracowaniu minimum dwóch kadencji zamiast stresować się szukaniem pracy czy wracać do dawno nie wykonywanego zawodu mogliby mieć wolne do końca życia.

Pierwsze rozwiązanie przewiduje utworzenie specjalnego funduszu emerytalnego. Przez pierwszą kadencję składki płaciłby sam zainteresowany, później pieniądze dawałoby już miasto. Po odejściu z urzędu samorządowiec dostawałby pieniądze z funduszu. Tak zwane pomostówki to drugi wariant. Gminy wypłacałyby je byłym szefom do czasu osiągnięcia przez nich wieku emerytalnego.

Jesteś dobry, to się nie bój

Byłby to dobry sposób na zabezpieczenie finansowe samorządowców, którzy po zakończeniu kariery w urzędzie zostają na lodzie i mają problemy ze znalezieniem pracy. - Ustawa samorządowa zabrania podejmowania pracy w placówkach, wobec których prezydent czy burmistrz podejmował decyzje. W praktyce taka osoba musi szukać pracy poza gminą. A kto zechce zatrudnić byłego samorządowca ? Powrót do wyuczonego zawodu jest po tylu latach najczęściej niemożliwy - mówi prezydent Tarnobrzega Jan Dziubiński.
Jednak żaden z zapytanych przez nas samorządowców za specjalnym uprzywilejowaniem tej grupy nie jest. - A z czego gmina ma brać pieniądze na fundusz emerytalny, jak nie z pieniędzy podatników? Bardzo proszę, by wszyscy, którzy będą kandydować na urząd zawarli te propozycje w programie wyborczym - pokpiwa z pomysłu zastępca prezydenta Stalowej Woli, Franciszek Zaborowski. - Co do kłopotów z późniejszym zatrudnieniem: jeśli ktoś był dobry i uczciwy nie powinien mieć problemu ze znalezieniem pracy.

- Pomysł nie ma szans na wejście w życie. Trudności ze znalezieniem pracy? Nie użalajmy się nad sobą. Przed wyborami każdy gdzieś pracował i dawał sobie radę, bo gdyby nie dawał sobie rady, to nie zostałby wybrany - uważa wójt Gorzyc, Marian Grzegorzek. Poza tym zakończenie kadencji można przewidzieć i się do tego przygotować.

Fatalna ta propozycja

Społeczny odbiór propozycji specjalnych emerytur i pomostówek jest fatalny. Część wypowiedzi zwykłych obywateli nie nadaje się do cytowania. - A kto im każe się pchać na stanowiska ? - pyta pan Tomasz, nauczyciel z piętnastoletnim stażem. - Czy kierowanie gminą jest naprawdę tak wyczerpująca, jak praca hutnika przy piecu?

Zdecydowanie nie. Nie oszukujmy się. Nikt nikomu nie każe starać się o stanowisko włodarza gminy. - Jeśli chce nim być powinien być gotowy na to, że przyjdzie mu zmienić pracę, jak każdemu z nas. Jeśli nic nie umie, niech nauczy się układać glazurę - potępia pomysł wcześniejszych emerytur Tadeusz Gardziel, politolog z Uniwersytetu Rzeszowskiego.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na echodnia.eu Echo Dnia Podkarpackie